Sporo ludzi robi sobie postanowienia na następne miesiące. Ja w marcu stwierdziłam, że będę kisić. I ukisiłam ... cukinie.
Metoda jest dość prosta i szybka:
wzięłam trzy cukinie (pocięłam je na plastry), pęczek koperku, jeden chrzan oraz pięć ząbków czosnku. Przygotowałam zalewę (na jeden litr wody - jedna łyżka soli niejodowanej), poczekałam, aż woda ostygnie i zalałam duży słój z cukiniami przełożonymi dodatkami. Spowodowałam, żeby cukinie były pod zalewą. W innym przypadku możemy doprowadzić do pojawienia się pleśni.
Cukinie były gotowe do zjedzenia po trzech dniach. Ich smak przypomina smak ogórków małosolnych. Cukinia nadje się tylko do kiszenia w krótkim terminie. Zostawienie jej na zimę spowoduje, że środek jej będzie wyglądał nieapetycznie.
Dlaczego warto kisić już pisałam (tu), ale warto dodać jedną rzecz. Czasami przygotowując jakieś dania, przede wszystkim z owoców i warzyw nie zastanawiamy się nad tym, ile z substancji odżywczych jesteśmy w stanie "zabić" obróbką termiczną. Ja np. uwielbiam cukinię faszerowaną i zapiekaną. A cierpią przy tym przede wszystkim witaminy z grupy B z kwasem foliowym na czele oraz witamina C. A metoda kiszenia pozostawia te wszystkie składniki na swoim miejscu a dodaje bardzo dobre bakterie probiotyczne. Powinniśmy dbać o to, żeby jak najwięcej substancji odżywczych brać z pożywienia. A szczególnie jest to ważne w okresie zimowym i przesileniu wiosennym.
Cukinie były świetnym dodatkiem do obiadu oraz do sałatki z komosą ryżową oraz marnowaną papryką. Z pewności i Wy znajdziecie sporo pomysłów jak ją wykorzystać!
To jest tylko preludium do tego, co zamierzam zrobić w lecie. Cześć z kiszonek ukiszę w taki sposób, żeby można je było jeść w zimie (a przepisami się z Wami podzielę). W końcu są dobrymi źródłami witamin, antyoksydantów, minerałów oraz bakterii probiotycznych.
Nie wiedziałam, że cukinię też można kisić;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam kiszenia cukinii. Jednak smak znam i lubię. Może spróbuję kiedyś. Pyszności!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Do leczo też nadaje się idealnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak by mi taka cukinia podeszła. Ogólnie lubię kiszonki :)
OdpowiedzUsuńjestem zaciekawiona!! :) bo ogólnie mam słabość do cukinii
OdpowiedzUsuńJa też w tym roku zamierzam pobawić się w kiszenie :) Planuję standardowo zakisić kapustę i ogórki, ale również śliwki i może jeszcze jakieś warzywa.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że podzielisz się przepisem!
UsuńNie jadłam nigdy cukinii kiszonej :) Ale widziałam, że kisi się marchew, kalafior... To na pewno super sposób na dostarczenie dawki zdrowia dla naszego organizmu! :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię cukinie ale w takiej wersji jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńZ kiszonek jem tylko kapustę i ogórki. Moja córka jest fanką Korei i od niej usłyszałam pochwałę kimchi. Podobno nawet w ich lodówkach (Koreańczyków) jest zaprojektowana specjalna strefa na tę kiszonkę, którą jedzą kilogramami. Szczerze, to nawet nie przypuszczałam, że cukinia nadaje się do kiszenia. Twój blog przypomina mi o różnych sprawach, które miałam wprowadzić do użytku, ale jakoś wywietrzały mi z głowy. Robienie kiszonek to pomysł, który powinnam zrealizować, tym bardziej, że mi smakują.
OdpowiedzUsuńCzytałam o kimchi i rzeczywiście kiszonkę trzeba trzymać w lodówce przez cały czas. Nie wiem czy nasze lodówki a ściślej brak w nich miejsca sprostałyby zadaniu.
UsuńA wszystkie warzywa, które posiadają cukry mogą być kiszone. Bo z cukrów powstaje kwas mlekowy.
Cukinii jeszcze nie kisilam, ale robię wlasciwie podobnie z innymi warzywami np marchewką i papryka, daje tylko wiecej soli☺
OdpowiedzUsuńNie jadłam jeszcze takiej cukinii, fajny sposób na jej konserwację:)
OdpowiedzUsuńNie lubię cukinii, ale ciekawe jak by smakowała ukiszona:)
OdpowiedzUsuńtakiej wersji cukinii jeszcze nie jadłam
OdpowiedzUsuńTym smakiem ogórków malosolnych narobilas mi smaka :D
OdpowiedzUsuńWow, podziwiam Twoją wiedzę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kiszonki, robiłam kiszoną cukinię, ale na razie bałam się ją ruszyć, dobrze, ze mi o niej przypomniałaś :)
OdpowiedzUsuńCukinię lubię, ale o jej kiszeniu jeszcze nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńKiszonej cukinii jeszcze nie jadłam, ale kiszonki bardzo lubię, szczególnie ogórki małosolne i kapustę. Ogórki kiszę często sama, kapusty nie, ale staram się kupować kiszoną bez chemii, a nie kwaszoną z dodatkami chemicznymi.
OdpowiedzUsuńU mnie w domu robi się tylko kiszone ogórki, ale z racji tego, że cukinię uwielbiam w każdej postaci to może spróbuję zrobić i kiszoną ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie spotkałam się z kiszeniem cukinii. Dobrze wiedzieć, że się da!
OdpowiedzUsuńWszystko można ukisić i jest pyszne ...
OdpowiedzUsuńZ kiszeniem cukinii jeszcze się nie spotkałam. ;]
OdpowiedzUsuńKocham cukinię, lecz o kiszonej jeszcze nie słyszałam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam takiej cukinii ale brzmi ciekawie! ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie kisiłam. Być może kiedyś w końcu to uczynię ;-)
OdpowiedzUsuńO, ja też pierwszy raz słyszę o kiszeniu cukinii ... Ciekawe i muszę koniecznie spróbować.
OdpowiedzUsuńOgórki czy kapustę robimy w domu kiszoną, ale cukinii nigdy takiej nie jadłam a chętni spróbuję taką zrobić;)
OdpowiedzUsuńZawsze z mamą marynuję:)
OdpowiedzUsuńhttps://roseaud.blogspot.com/
Jest to trochę inny model utrwalania żywności wykorzystujący fermentację octową. Problem jest jednak z tym, że później trzeba słoiki pasteryzować, a to powoduje, że niektóre substancje odżywcze giną w wyższej temperaturze. Jednak dla walorów smakowych tego typu konserwacja jest również bardzo szeroko stosowana w Polsce.
UsuńBardzo lubię :) ostatnio kisiłam cebulę kalafiora selera czosnek i buraki. No i w sezonie ogórki oczywiście.
OdpowiedzUsuńPoza kiszonymi ogórki i kapusta nic innego nie jadłam w tej formie. No ewentualnie piłam kiszony barszcz czerwony - uwielbiam.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam o kiszeniu tego warzywa - zaskoczyłaś mnie!
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł:) Ja lubię cukinię z grilla, zawiniętą w folię z masłem i przyprawami, pyszna jest:)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis, cukinii jeszcze nie miałam okazji nigdy kisić :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o kiszeniu cukinii ;) ale musi być pyszna!
OdpowiedzUsuńMoja mama kiedyś robiła taką cukinię i...była pyszna!!! :)
OdpowiedzUsuńmoja babcia robi cukinię - pychota!
OdpowiedzUsuńSandicious
Uwielbiam cukinie ale nigdy nie jadałam jej w takiej wersji, bardzo jestem ciekawa jak smakuje więc niewątpliwe że się skuszę :)
OdpowiedzUsuńSuper! Uwielbiam cukinie, nigdy nie pomyślałam nawet żeby ją ukisić :D
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam kiszonej cukinii:) i nie wiedziałam, że ukiszenie jej jest takie łatwe:) powiem Ci że ja nie przepadam za cukinią po jakiejkolwiek obróbce cieplnej- za to uwielbiam na surowo w sałatce lub tak po prostu pogryzana pokrojona w słupki:) ale jeśli smakuje jak małosolne to aż mi ślinka cieknie:)
OdpowiedzUsuńSuper sposób, na pewno wykorzystam! Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Bardzo często korzystam z cukinii do obiadu ale nigdy nie jadłam kiszonej.
OdpowiedzUsuńPychota :)
OdpowiedzUsuńrzadko jem cukinie... muszę to zmienić:D
OdpowiedzUsuńZ kiszeniem cukini jeszcze się chyba nie spotkałam. Moja mama wkłada ją razem z buraczkami do słoików. Ja w sumie jej nie jem. Jeśli chodzi o kiszonki to tylko ogóreczki, chociaż kisi się też kapustę i paprykę chyba też widziałam.
OdpowiedzUsuńpodobno wszystko można kisić...także dlaczego nie cukinię?
OdpowiedzUsuńA to ciekawe i dla mnie nowość, muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł! Teraz już wiem co zrobić z nadmiarem cukinii :)
OdpowiedzUsuńKiszonej cukinii jeszcze nie jadłam, ale Twój przepis zachęcił mnie do małych kulinarnych eksperymentów!
OdpowiedzUsuńUwielbiam cukinię :D Znajoma wczoraj zrobiła Leczo z jej dodatkiem...i wstyd się przyznać, ale zjadłam dokładkę !! :D Wyszło znakomite :D
OdpowiedzUsuńCukinia !! Uwielbiam ! :D
OdpowiedzUsuńKiszonej cukinii to raczej nie zjadłabym :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo oprócz super smaku posiada również bardzo duże właściwości odżywcze!
UsuńCukinia, mniam :) chętnie i ja ją zakiszę, wspaniałe smakowo i zdrowe warzywo :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam cukinię w każdej postaci, kiszonej jeszcze nie jadłam :-)
OdpowiedzUsuńMoja mama robi przepyszna kiszonki, także z cukinii. Muszę też zacząć je robić :)!!!
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam,że cukinię można kisić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja w te lato też będe kisić, ale ogórasy, już mam wieli słój przygotowany hihih :)
OdpowiedzUsuńMoja mama pewnie w lecie będzie kisić ogórki, uwielbiam je ;)
OdpowiedzUsuńPięknych Świąt :)
Kiszonki są bardzo zdrowe i warto je jak najczęsciej jeśc, szczególnie teraz
OdpowiedzUsuńJeszcze nie kisiłam cukinii, ale pewnie warto wypróbować.
OdpowiedzUsuń