Podczas okresu jesienno-zimowego bardzo często pada nazwa tej sławnej witaminy. I nie dziwię się, ponieważ jest ona potrzebna wtedy naszemu organizmowi.
- Trudno ją przedawkować, ponieważ jest rozpuszczalna w wodzie i usuwana z moczem. Kiedyś sądzono, że może powodować kamicę nerkową, ale mit ten obalono. Wystrzegać się powinny osoby, które mają tendencje do zapadania na tę chorobę.
- Nie jest wytwarzana przez nasz organizm, więc musimy dostarczyć ją z pożywieniem.
- Podstawowym składnikiem diety bogatym w witaminę C w naszej polskiej diecie są ziemniaki, ale należy pamiętać, że podczas przechowywania ziemniaki tracą dużo witaminy C.
- Sok z czarnej porzeczki najdłużej utrzymuje zawartość witaminy C, więc w restauracji bez wyboru soków robionych na miejscu, zawsze wybierajcie sok z czarnej porzeczki, jeśli zależy Wam na wysokiej zawartości tej witaminy w organizmie.
- Należy dziennie spożyć 80 mg witaminy C, natomiast palacze zdecydowanie więcej.
- Niektórzy spożywają nawet 1000 mg, zwłaszcza w czasie przeziębienia. Najlepiej to zrobić w kilku dawkach, żeby organizm za jednym razem jej nie wydalił.
- Działa na naszą skórę, wzmagając produkcję kolagenu.
- Przyczynia się do powstawania glutationu w naszym organizmie.
- Jest bardzo szybko niszczona przez tlen, światło oraz wysoką temperaturę.
- Jest również niszczona przez enzym askorbinazę, który znajduje się w ogórkach i dyni. Dlatego ważne jest, żeby nie łączyć produktów bogatych w witaminę C z tymi z askorbinazą. Jednak w środowisku kwaśnym, poniżej pH 5 askorbinaza traci swoje właściwości i można śmiało spożywać sałatkę z ogórków kiszonych i pomidorów. Można również do sałatki dodać octu i tym samym obniżyć jej pH.
- Chroni nasze żyły i tętnice, powoduje wzrost HDL (dobrego cholesterolu), a spadek LDL (złego cholesterolu). Nie doprowadza LDL do jego najniebezpieczniejszej formy - utlenionego LDL, który osadza się na ściankach naczyń krwionośnych.
- Działa odmładzająco na białe komórki krwi, powodując lepszą odporność nawet u starszych osób.
- Zwiększa przyswajanie niehemowego żelaza (żelaza z produktów roślinnych), dzięki czemu możemy pozbyć się anemii spowodowanej niedoborem tego mikroelementu.
- Walczy z wolnymi rodnikami.
- Współdziała z antocyjanami, więc bardzo dobrze jeść owoce jagodowe, które posiadają bardzo dużą ilość tych dwóch substancji.
- Witamina C jest gromadzona w płynie wodnistym oka, gdzie chroni oko przed szkodliwym skutkiem promieniowania świetlnego.
- Hamuje działanie nitrozamin, substancji silnie rakotwórczych, które niekorzystnie działają na błonę śluzowa żołądka oraz macicy.
Źródła:
aronia, czarny bez, pietruszka, ziemniaki, owoce cytrusowe, jagody, truskawki, borówki, czarna porzeczka, czerwona papryka, brukselka, kalafior, chrzan, dzika róża.
Czy dla Was też witamina C jest ważna? W jakiej formie ją spożywacie - czy wolicie suplementy, czy koncentrujecie się na diecie bogatej w tę witaminę?
Co ciekawe bardzo dużo witaminy C jest w rzodkiewce i to nie w korzeniu tylko w łodygach. Warto je dodać np do sałatki.
OdpowiedzUsuńO dzięki za sugestię. Nie zwróciłam na to uwagi. Z pewnością taka zielenina przyda się na naszych stołach zwłaszcza, że jest bogata w witaminę C.
UsuńFakty do zapamiętania zapamiętane :) bardzo ciekawe i przydatne informacje! W sumie jak zawsze.
OdpowiedzUsuńWiele pożytecznych inforacji
OdpowiedzUsuńja przyjmuję ją w postaci proszku (kwas l-askorbinowy), ze względu na to, że w obecnych czasach witaminca C w owocach i warzywach jest w bardzo małych ilościach. Przeprowadzono badania w Szwecji (o ile dobrze pamiętam) i wykazano, że pomarańcza, które rosną dziś, a te sprzed 10/20 lat, mają o 60% mniej witaminy C!!
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis, pozdrawiam!
O tym też słyszałam. Obecnie jestem na etapie czytania książki, w której są wymienieni ludzie (nawet nobliści z zakresu żywienia) , którzy zamiast spożywania produktów bogatych w pewne witaminy i minerały wolą przyjmować suplementy. Ich wiek i brak zapadalności na niektóre choroby skłania do myślenia, że suplementacja wcale nie jest taka zła.
UsuńStaram się unikać tabletek i stawiać na naturalne bomby witaminowe. Ostatnio moim ulubionym źrodlem wit. C jest papryka :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący post, ile można się z niego dowiedzieć, ja w.okresie zimowym pije sobie wapno z witamina c, ale też staram.się jeść cytrusy i kiwi :)
OdpowiedzUsuńOczywiście że jest ważna. Suplementów nie używam, stawiam na paprykę, pomidory i owoce dzikiej róży :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle dużo cennych informacji :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te małe czerwone kuleczki i jeśli są zdrowe - to lubię je jeszcze bardziej :)
OdpowiedzUsuńMam pytanie, ponieważ dostrzegam pewną sprzeczność. Piszesz: "Kiedyś sądzono, że może powodować kamicę nerkową, ale mit ten obalono. Wystrzegać się powinny osoby, które mają tendencje do zapadania na tę chorobę." Skoro ten mit obalony, to dlaczego niektóre osoby powinny wystrzegać się witaminy C? Bo ja to rozumiem tak, że jednak jakiś związek tutaj istniej.
OdpowiedzUsuńWitaminy C nie można przedawkować, ale nadmierne jej spożywanie też mija się z celem, bo jej nie przyswoimy. Tak jak we wszystkim w życiu liczy się umiar, a więc podejście do sprawy z głową a nie z zapałem typu "hura!jedz ile potrafisz".
Co do mnie, to witaminę C preferuję w naturalnych produktach jak owoce, bo wtedy też trudniej o jej przedawkowanie ;-)
Pozdrawiam!
Kamica nerkowa jest powodowana przez wrodzoną skłonność do tworzenia kamieni, wad budowy układu moczowego, zakażeń oraz przyjmowania leków. Jeśli ktoś kiedykolwiek miał kamienie nerkowe to prawdopodobieństwo ponownego pojawienia się tych kamieni ponownie jest: w ciągu 5 lat 40%, 25 lat 80%. I właśnie te osoby nie powinny w nadmiarze spożywać witaminy C.
UsuńZ kolei napisałam o możliwości przedawkowywania witaminy C z kilku powodów. Jeśli ktoś jest przeziębiony, to często spożywa nadmiar witaminy C. Jednak jednorazowa dawka ok. 1000mg nic nie daje, ponieważ organizm natychmiast ją wydali. Chciałam to podkreślić, bo osobiście znam osoby, które tak robią. Zalecenie jest zupełnie inne - należy dawkę dzienną podzielić na 3 porcje i przyjmować w równych odstępach czasu. Pamiętam na studiach na ćwiczeniach z żywienia człowieka byłam zobowiązana przez tydzień brać bardzo wysoką dawkę witaminy C. Miałam również liczyć ile tej witaminy dziennie przyjmuję. I następnie po tygodniu badaliśmy ile witaminy C wydaliliśmy. U mnie o dziwo było bardzo mało witamin C w moczy. Wniosek z tego eksperymentu był taki, że byłam po chorobie i mój organizm potrzebował tej witaminy i nie pozwolił, żeby została ona wydalona. Drugi powód jest taki, że już od paru lat mówi się, że tzw. dzienne zapotrzebowanie na witaminy to jest minimum, które należy przyjmować. A witamina C jest bardzo ważnym przeciwutleniaczem, który można spożywać w nadmiarze nie bojąc się o przedawkowanie porównując np. z witaminą A lub D (obie te witaminy przyjmowane w nadmiarze powodują skutki uboczne).
Kolejną rzeczą jest to co pisze Anna Maria w swoim komentarzu, że owoce i warzywa z roku na rok mają mniejszą zawartość witamin, więc potencjalny niedobór witamin należałoby przyjmować za pośrednictwem suplementacji. Jednak z drugiej strony biorąc tabletkę witaminową dostarczamy tylko witaminy C a z owocami i warzywami również innych przeciwutleniaczy takich jak: antocyjany, kwercetynę, betainy, indole i wiele rożnych, które razem współdziałają.
Jeju, bardzo dziękuję za tą odpowiedź :) Widzę, że źle zinterpretowałam Twoje słowa. Dziękuję za rozjaśnienie moich wątpliwości i ponowne nakreślenie sytuacji. Teraz to zmienia postać rzeczy. Co do witaminy C w tabletkach, to znowu nauczyłam się czegoś cennego, bo jak ostatnio lekarz zalecił mi jej branie to nic o dzieleniu nie wspominał i brałam całość.
UsuńMoim celem jest odpowiadanie na pytania, więc jak masz jakieś to nie wahaj się. Dietetyka jest jak medycyna, czym więcej chcesz się dowiedzieć tym więcej pytań!
UsuńWłaściwie nie pilnuję w mojej diecie ilości witaminy C, nie stosuję też żadnych suplementów. Wydaje mi się jednak, że spożywam witaminę C w odpowiednich ilościach :) Jedynie kiedy jestem przeziębiona, przyjmuję witaminę C w postaci popularnych suplementów ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe fakty, nie o wszystkim wiedziałam :) mam nadzieję, że mi jej nie brakuje, bo jej nie suplementuję
OdpowiedzUsuńto prawdda że nadmiar witaminy C organizm wydali. Ale po co go przemęczać w ten sposób? Jest to dla niego realny wysiłek.
OdpowiedzUsuńNie bardzo. Mamy dwie drogi, żeby pozyskać witaminę C. Pierwsza jeść pięć porcji owoców i warzyw dziennie. W takiej formie możemy pozyskać ok 200-300 mg witaminy C, czyli ok 3-4 razy więcej niż zalecana dzienna dawka. W zasadzie jest to możliwe, bo w lecie jemy dużo truskawek, owoców jagodowych, porzeczek, które są bardzo dobrym źródłem witaminy C. Czy wtedy wywieramy na nasz organizm wysiłek???
UsuńDrugim sposobem jest dawkowanie suplementów. Kwas askorbinowy, czyli witamina C jest bardzo łatwo absorbowana przez organizm i tylko ok 20% jest wydalane z organizmu. Ja jednak wiele razy podkreślałam, że wielką zwolenniczką suplementacji nie jestem!!!
Jednak pojawia się pytanie: skąd wiadomo ile trzeba nam witaminy C? Podawane są dawki ok 60-80mg. Ale to wszystko zależy w jakiej my jesteśmy kondycji. Proszę przeczytać ostatni wpis o stresie, o przeziębieniach. Wszystkie te posty oprałam na wiarygodnych źródłach i na tym czego nauczyłam się na studiach. I proszę wierzyć, że gdyby nadmiar witaminy C obciążał organizm, to nie mogłabym mieć przeprowadzonych ćwiczeń z zakresu żywienia człowieka, które opisałam powyżej w komentarzu.
I jeszcze jedna ważna sprawa: ja nie namawiam do brania bardzo dużych ilości witaminy C. Ja tylko wspominałam, że jeśli ktoś ma potrzebę brania tej witaminy w nadmiarze w stanach np. przeziębienia to nic się nie stanie!!!
Zacznijmy od tego że w suplemencie nei masz witaminy, a prowitaminę. Z niej dopiero organizm wytwarza witaminę C. Do tego mało jest przyswajane. Niestety takich rzeczy uczą tylko na farmakologii ;).
UsuńAle fakt, lepiej w stanach przeziębienia brać ją w nadmiarze. Tak jak napisałaś.
Fakt! Zgadzam się :)
OdpowiedzUsuńPrzetestowałam na sobie rok temu. Przy bardzo mocnym przeziębieniu, a nawet bólach płuca - kaszel męczący - postanowiłam wziąć dużą dawkę witaminy C, oczywiście nie na raz. Efekty były świetne. Wszystko minęło po 2 dniach. Gdybym poszła do lekarza, pewnie dostałabym antybiotyk albo coś jeszcze gorszego...udało się wymknąć i zastosować tylko witaminę C. Ja byłam w szoku.
OdpowiedzUsuńuwielbiam brukselkę! Mwahahaha to jedno z moich ulubionych warzyw :) Wydaje mi się, że sporo jem witaminy c, ale kto wie... mój mózg może mnie oszukiwać :D
OdpowiedzUsuń