Nie lubię pisać o odchudzaniu, bo uważam, że odchudzanie zdrowego organizmu jest bardzo proste. O wiele trudniejsze jest dobranie diety, gdy człowiek cierpi na różne choroby, a dieta ma mu ułatwić funkcjonowanie lub poprawić jakość życia. Ale co zrobić, gdy znajomi pytają mi się przede wszystkim jak schudnąć?
Możemy wyróżnić dwa rodzaje skrobi skrobię trawioną i skrobię oporną. Ta druga już od jakiegoś czasu stała się tematem do dyskusji miedzy innymi żywieniowców.
Skrobia oporna nie jest trawiona w jelicie cienkim i dzięki temu:
- nie dostarcza nam tyle kilokalorii co skrobia trawiona (skrobia trawiona 4kcal/g, skrobia oporna 2kcal/g),
- zwiększa uczucie sytości,
- zmniejsza uczucie głodu,
- zapewnia prawidłową perystaltykę jelit, co zapobiega zaparciom,
- skraca czas pasażu treści pokarmowej jelita, co zmniejsza wartość energetyczną trawionego pokarmu.
Robione doświadczenie na zwierzętach wykazało, że te karmione skrobią oporną nie przybierały na masie ciała i miały mniejszą tkankę podskórną.
Poza tym skrobia oporna powoduje:
- obniżenie pH w jelicie grubym, a dzięki temu przyczynia się do rozwijania korzystnej mikroflory jelitowej przy obniżaniu liczby szkodliwej,
- w jelicie grubym działa jak prebiotyk, czyli żywi korzystną mikroflorę jelitową,
- działając podobnie jak błonnik rozpuszczalny, powoduje zmniejszenie ilości cholesterolu oraz trójglicerydów we krwi,
- powoduje zwiększenie przyswajania takich minerałów jak: wapń, magnez, żelazo, fosfor, miedź, cynk i mangan,
- świetnie wpływa na glikemię poposiłkową (czyli to dobra propozycja dla cukrzyków i osób cierpiących na insulinoodporność).
A co najważniejsze, właśnie w marcu - w miesiącu Świadomości Raka Jelita Grubego, skrobia oporna zapobiega tej chorobie!
Należy jednak pamiętać, żeby nie przekraczać 30g skrobi opornej na dzień i wprowadzać ten produkt stopniowo, jeśli wcześniej się jej nie spożywało.
Skrobię oporną znajdziemy w fasoli, soczewicy, kukurydzy, grochu, niedojrzałych bananach. Ale również w produktach skrobiowych (np. ziemniaki, makaron, ryż), które zostały poddane obróbce termicznej a następnie schłodzone.
Ja uwielbiam soczewicę a zwłaszcza jej kiełki, groch w grochówce oraz fasolę w postaci fasolki po bretońsku. Często jem banany i raczej wybieram te mało dojrzałe.
W niedojrzałych bananach - ooo! Ja je jem na potęgę, bo uwielbiam! :) Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, dzięki Tobie będę zwracała uwagę na ten aspekt. Super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja też uwielbiam fasolkę po bretoński. Mniam :)
OdpowiedzUsuńLubię soczewicę, kukurydzę, fasole i banany. :-)Nie wiedziałam, że taka skrobia może pomóc uchronić się, czy też zminimalizować ryzyko raka jelita.
OdpowiedzUsuńA ja lubię zupę z soczewicy, grochówkę, zielone banany i fasolkę po bretońsku też zjem! :)
OdpowiedzUsuńJa soczewicy nie lubię ale groch i kukurydzę tak :-)
OdpowiedzUsuńNawet nie miałam pojęcia o czymś takim jak skrobia oporna, a okazało się, że zjadam jej sporo :D ale największy problem ludzi zdrowych w odchudzaniu to niestety lenistwo...
OdpowiedzUsuńNiestety tutaj muszę się z Tobą zgodzić. Problem w tym, że tacy ludzie bardziej potrzebują jakiegoś coacha aniżeli dietetyka!
UsuńWszystkie z produktów bardzo lubię...w szczególności soczewicę i banany :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis, paru rzeczy sie dowiedziałam ☺
OdpowiedzUsuńStrączki bardzo lubię, a ze względu na tryb mojego życia - kasze, ryż, makaron czy ziemniaki, które jadam, zazwyczaj są odgrzewane lub na zimno :) Nie wiedziałam, że znajduje się także w niedojrzałych bananach!
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że produkty z tego rodzaju skrobią zjadam :)
OdpowiedzUsuńSoczewica, banany -tak. Nie wiedziałam o tego typu skrobi.
OdpowiedzUsuńniezbyt mi służą strączki, muszę więc jeść banany, w sumie jem ich dużo:)
OdpowiedzUsuńKażdy z nas jest inny. A rzeczywiście strączki trawi się nieco trudniej. Dlatego warto je wprowadzać do diety stopniowo i namoczyć dzień przed sporządzeniem potrawy.
UsuńUwielbiam zupę fasolową, którą gotuję dosyć często bo zauważyłam, że dobrze na mnie działa. Czasem jadam też grochówkę i sałatkę ziemniaczaną z lodówki. Banany też lubię, właśnie takie mało dojrzałe, ale w małych ilościach mogę. Może dzięki temu z wagą nie mam problemów.
OdpowiedzUsuńWłaśnie ostatnio zwracam na to uwagę. A jak to jest z topinamburem, bo zdaje się, że też jest bogaty w skrobię oporną?
OdpowiedzUsuńTopinambur zawiera inulinę, polisacharyd, który pełni rolę prebiotyka. Prebiotyk odżywia dobre kultury bakterii w naszym jelicie, czyli jest bardzo pożądany. Dzienna dawka inuliny nie powinna przekraczać 10g.
UsuńSkrobia oporna również jest polisacharydem, ale ma dłuższy łańcuch.
Dzięki za informacje :)
UsuńBardzo ciekawych rzeczy dowiedziałam się od Ciebie. 😊
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy post, uwielbiam wszelkie strączki :)
OdpowiedzUsuńPS w wolnej chwili zapraszam do siebie :)
Niedojrzałych bananów strasznie nie lubię :P soczewicę czasem używam do zupy, ale jej smak średni mi podchodzi, ale zdrowie najważniejsze.
OdpowiedzUsuńZ tej listy to niedojrzałe banany jestem w stanie bez problemu zajadać:)
OdpowiedzUsuńAle póki co z odchudzaniem nie mam problemu, wolałabym trochę przybrać na wadze;)
Uwielbiam kukurydze i banany ;)
OdpowiedzUsuńTeż wolę te mniej dojrzałe banany a wszystkie warzywa strączkowe bardzo lubię :) ja obecnie na diecie nie jestem ale jem zdrowo :)
OdpowiedzUsuńJa jem dużo bananów i jeśli mi się udaje to staram się wybierać te mniej dojrzałe , choć szczerze powiedziawszy te dojrzalsze smakują mi bardziej :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam kukurydzę i jem ją na potęgę tak samo jak fasolkę szparagową :D
OdpowiedzUsuńNiby tyle książek w ostatnim czasie przeczytałam o o tym terminie dowiaduję się dopiero teraz mimo, że od dawna wiem, że strączki są dobre- a dla mnie nawet bardzo dobre bo nie mam po niż żadnych efektów ubocznych:) no to teraz już wiem co to jest a że staram się dbać o moje bakterie to tym bardziej cieszę się, że wcinam całkiem sporo strączków, szczególnie ciecierzycy:)
OdpowiedzUsuńTermin jest szerzej znany przy leczeniu cukrzycy, bo spory odsetek ludzi cierpiących na tę chorobę jest otyłych. Pierwszą rzeczą jaką muszą zrobić to po prostu schudnąć, wtedy tkanki będą bardziej wrażliwe na insulinę. I skrobia oporna pomaga im w tym. Zaleca się chorym jedzenie fasoli, bo ona jest najbogatszym źródłem skrobi opornej.
UsuńTermin bardzo często pojawia się w dietetyce amerykańskiej (ang. resistant starch), u nas natomiast od czasu do czasu, ale mam wrażenie, że nie robi takiej furory jak w USA.
Powiem szczerze, że pierwszy raz spotykam się z tą nazwą. Może dlatego, że nie jestem na diecie ;-)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam o tym. Muszę zwiększyć sobie podaż tych składników.
OdpowiedzUsuńAle świetny post ! :)
OdpowiedzUsuńOsobiście staram się jeść codziennie banana ( lubię lekko żółte i twarde, nie zjem banana który robi się ciemny ) i soczewicę. :)
Bardzo lubię fasolę i kukurydzę, jednak nie przepadam za niedojrzałymi bananami - te mocno żółte są najlepsze, zielonego nie zjem.
OdpowiedzUsuńja uwielbiam niedojrzałe banany:D
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadlam nidojrzalych bananow to nie mogę się wypowiedziec, ale dojrzale banany uwielbiam!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://roxyolsen.blogspot.com/
1 raz spotykam się z nazwą - skrobia oporna. Też jem sporo produktów z nią zawartych, ale banany wolę te dojrzałe;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej, że są dwa rodzaje skrobi. Może warto to wykorzystać przy robieniu jadłospisu :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz się z tym spotykam - aż dziwne. Soczewicą się zajadam, także dostarczam organizmowi :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post1
OdpowiedzUsuńps: tez uwielbiam soczewicę
o! Jutro banana kupię:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post - wszystkie wymienione przez Ciebie produkty bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńCiekawy post ;)
OdpowiedzUsuńJak naprostuje żołądek z chęcią wrócę do strączków.
OdpowiedzUsuńOgólnie lubię jeść te mniej dojrzałe banany i teraz widzę, że są tego plusy ;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie lubię niestety te dojrzałe banany ;) Ale strączki- mniam! Ile plusów z jedzenia ich :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym, że są dwa rodzaje skrobi. Przydatny post;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystkie strączki i banany. Jem je bardzo często :)
OdpowiedzUsuńDziekuje bardzo za te wszystkie madre rady i informacje Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo przydatne informacje :)
OdpowiedzUsuńDobrze mieć taką wiedzę :) Ja dopiero zaczynam przygodę ze zdrowym odżywianiem :)Na początek zadbałam o zdrową wodę w kuchni - założyliśmy w kuchni filtr pod zlewem i z niego mamy wodę pitną dla całej rodziny :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam soczewicę :)
OdpowiedzUsuń