Czereśnie kojarzą mi się z zakończeniem roku szkolnego. Niby lubiłam chodzić do szkoły, ale wakacje to jest coś ... ta beztroska, wolne popołudnia bez żadnych zdań domowych, bez stresu. A oprócz tego owoce te posiadają dość dużą wartość odżywczą.
Czereśnie są bardzo podobne z składzie odżywczym do wiśni, więc je omówię razem.
Owoce te są bogate w witaminę C, A i B oraz posiadają potas, żelazo i wapń. Ważne jest też to, że posiadają błonnik. Medycyna naturalna traktuje wiśnie i czereśnie jako owoce, które oczyszczają nasz organizm z toksyn - działają moczopędnie oraz przeczyszczająco.
Owoce te zawierają dużo przeciwutleniaczy, które korzystnie wpływają na nasze zdrowie. Wartościowym związkiem jest beta-sitosterol, który powoduje obniżenie cholesterolu. Poza tym posiadają kwercetynę, antocyjany, kwas elagowy, alkohol perylowy oraz amigdalinę.
Wymieniam wszystkie te związki nie tylko dlatego, że działają nasze zdrowie, ale też poprawiają naszą urodę. Wolne rodniki, z którymi cały czas walczymy, powodują powstawanie zmarszczek, przebarwień, niszczą kolagen. Związki te skutecznie hamują te szkodliwe procesy i dzięki nim mamy możliwość cieszenia się zdrową i młodą skórą. Oczywiście tylko wtedy, kiedy spożywamy ich dostateczną ilość!
Wiśnie bardzo dobrze walczą z bólami zarówno głowy jaki tymi, które są spowodowane przez dnę moczanową. Jednak naukowcy nie mogą ustalić, który związek to powoduje. Ulga w bólu jest tak wielka, że chorzy mogą zrezygnować z przyjmowania tabletek. Sportowcy również mogą poczuć korzystne działanie wiśni, ponieważ łagodzą bóle stawów spowodowanych przeciążeniem.
Kaloryczność czereśni to: 55kcal\100g a wiśni 67kcal\100g.
Uwielbiam dżemy wiśniowe, ale czereśnie to raczej jem na surowo! Pamiętam w moim domu jeszcze robiło się kompoty z czereśni! Z wiśni robimy zupę wiśniową na zimo, wtedy, kiedy najbardziej doskwiera upał! A Wy?
Uwielbiam dżemy wiśniowe, ale czereśnie to raczej jem na surowo! Pamiętam w moim domu jeszcze robiło się kompoty z czereśni! Z wiśni robimy zupę wiśniową na zimo, wtedy, kiedy najbardziej doskwiera upał! A Wy?
Mniam - mam swoje drzewko w ogródku
OdpowiedzUsuńUwielbiam :) Wczoraj kupiłam piękne czereśnie i zjadłam ze smakiem. Bardzo żałuję, że można je zjeść tak rzadko, praktycznie tylko raz do roku :( Ale i tak trzeba się cieszyć, że teraz pełnia sezonu :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO przeciwbólowym wpływie wiśni nie miałam pojęcia i bardzo mnie ta informacja zaciekawiła. A ja powoli przygotowuję się na sezon tylko czekam aż będą trochę tańsze, bo 16 zł za kilo to lekka przesada.
OdpowiedzUsuńWakacje mogą być piękne. Gorzej jak co roku musi ciężko pracować w polu...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że drzewo czereśni , które było obok domu ucięto.
Wczoraj nawet widziałam na targu. Narobiłaś mi większej ochoty na nie.
Kupowałam już czereśnie na targu :) Ale najpyszniejsze były od znajomego taty z pracy - duże, krwistoczerwone, soczyste, dojrzałe... I jutro dostanę kolejną porcję :) Trzeba zajadać, bo to samo zdrowie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam czereśnie i wiśnie :) Ja bym je jadł i jadł, ale należy i tak zachować umiar, bo tylko 2-3 porcje owoców możemy zjeść :) Uwielbiam kompot z wiśnie. Mniam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMusimy zaznaczyć dlaczego tylko dwie do trzech porcji dziennie owoców, podczas gdy warzyw znacznie więcej. W owocach jest fruktoza, czyli monocukier - budowa dość podobny do glukozy, jednak mam mniejszy indeks glikemiczny. Ale to niestety z jego przyczyny należy ograniczać spożycie owoców.
UsuńDokładnie. Właśnie z tego powodu należy ograniczyć spożycie owoców do 2-3 porcji dziennie :D Pozdrawiam.
UsuńWiśni nie lubię, zato czereśnie mogę jeść kilogramami. I u nas w domu też z czereśni robiło się kompoty :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam zarówno czereśnie, jak i wiśnie oraz wszelkie przetwory z tych owoców. Każdego roku robię z nich dżemy i kompoty :D
OdpowiedzUsuńKocham, kocham, chociaż nie mogę za dużo się nimi opychać. Chociaż omlety z wiśniami z kompotu - pychotka.
OdpowiedzUsuńPrzepyszne! :) A ja jem je tak rzadko...
OdpowiedzUsuńJeżeli jem wiśnie to tylko te przetworzone - w postaci dżemu. Uwielbiam za to smak czereśni. Nie wiedziałam, że te owoce tak pozytywnie wpływają na stan naszej skóry! Muszę polecić wiśnie mojej mamie, którą często boli głowa...
OdpowiedzUsuńWszystkie owoce i warzywa, które posiadają dużo przeciwutleniaczy działają pozytywnie na naszą skórę. Przeciwutleniacze walczą z wolnymi rodnikami i dlatego taka skóra z wyglądu jest młoda.
UsuńCzereśnie lubię, ale wiśni po prostu nie znoszę :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam ale te z ogrodu moich rodziców <3 Kupilam ostatnio w markecie i szczerze mówiąc nie wiem o jakim były smaku, coś okropnego :(
OdpowiedzUsuńWczoraj zjadłam sama ponad pół kilo czereśni! I wiesz co? Dzisiaj zjadłabym kolejne pół ;)
OdpowiedzUsuńZaskoczona jestem tym przeciwbólowym działaniem wiśni bo u mnie akurat często wywołują ból głowy, ale mój organizm jest specyficzny, nieraz się o tym przekonałam. Lubię jednak smak wiśni w przetworach, a czereśnie oczywiście na surowo.Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńMoże być tak, że wiśnie u Ciebie powodują problemy żołądkowe (kolokwialnie mówiąc są za ciężkie) i przez to występują bóle głowy. czasami jak coś stanie na żołądku to wtedy ma się ból głowy. Lub ból głowy może być spowodowany amigdaliną! Jest to substancja, która nie może być spożywana w nadmiarze, może Twój organizm jej nie toleruje tak jak inne organizmy.
UsuńMniaaam to teraz przepadłam ale mi ochoty narobiłaś! <3
OdpowiedzUsuńUlga w bólu głowy, ulga w bólu stawów...trzeba to zapamiętać ;) u mnie, podobnie jak u Ciebie, czereśnie raczej na surowo, a z wiśni coś jeszcze dodatkowo się tworzyło ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wiśniową konfiturę, taką domową, mniam. Lubię też ciasta z wiśniami. kocham czereśnie,niestety bez wzajemności;(
OdpowiedzUsuńczereśnie uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńJa robię dżemy i soki ;-) Dzieciaki uwielbiają też na surowo :)
OdpowiedzUsuńWiśniową zupę pamiętam z dzieciństwa, ale nie przepadałam za nią. Czereśnie uwielbiam! Moje ulubione owoce właściwie. Wiśnie też lubię, np. z ryżem.
OdpowiedzUsuńUwielbiam czereśnie, a już najbardziej te z mojego ogrodu! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com
Ujęłaś to idealnie, zajadajmy się czereśniami
OdpowiedzUsuńIdę do sklepu po czereśnie :D
OdpowiedzUsuńDzisiaj szukałam na targu truskawek, ale nie znalazłam, za to były czereśnie. Już pod poprzednim postem pisałam, że truskawki najbardziej lubię w naturalnej postaci, wiśnie i czereśnie raczej też. Jakoś wcale mnie nie ciągnie do przetworów owocowych, co najwyżej mogę jeść mrożonki owocowe. (też bardzo lubię utwory INXS - to apropos ulubionego zespołu)
OdpowiedzUsuńWłaśnie się wczoraj sprzeczałam z moim chłopakiem co jest lepsze, czereśnie, czy truskawki? Oczywiście, że czereśnie, to mój ukochany owoc, przedkładam je nad wszystkie inne, nawet te egzotyczne. Tak, nawet guava, którą kocham, nie przebije czereśni ;)
OdpowiedzUsuńWiśnie średnio lubię, ale czereśnie uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że wiśnie działają przeciwbólowo :) U mnie na działce od niedawna są czereśnie, chociaż ja jak to ja z typową dla siebie awersją do owoców, odnoszę się do nich trochę niechętnie.
OdpowiedzUsuńO zupie czereśniowej jeszcze nie słyszałam;) Czereśnie bardzo lubię a z wiśni tylko dżem przyrządzam;) A mi z końcem roku kojarzą się zawsze jagody, chyba dlatego, że zawsze właśnie wtedy rozpoczyna się sezon;)
OdpowiedzUsuńZabawne, że choć tak podobne do siebie to całkiem inne w smaku :)
OdpowiedzUsuńTo zmywam się na drzewo podjeść trochę czereśni, ale moje ulubione Reginy dopiero dojrzewają
Uwielbiam, a jeszcze nie jadłam w tym sezonie! Jutro szoruje na bazarek :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie kupiłam kilogram... poprosiłam 1/2, ale Pani nasypała ponad kilo i chciała 8 zł więc w sumie nie sprzeciwiłam się :) Czereśnie też zjadam na surowo, bo uwielbiam... do tego tyle dobrych właściwości :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czereśnie, ostatnio zjadłam 1kg na raz, ah ta zachłanność a później kilka h nie mogła funkcjonować tak miałam brzuszek pełny.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że wiśnie działają przeciwbólowo. Wiśnie i czereśnie zazwyczaj spożywam na surowo.
OdpowiedzUsuńAch ta interpunkcja. Ciągle mam z nią problem.
Uwielbiam czereśnie, muszę jeszcze kompocik z nich zrobić:)
OdpowiedzUsuńo tak, dżemy wiśniowe to niebo w gębie, ale głównie te domowej roboty :D
OdpowiedzUsuńOwoce sezonowe zawsze są najlepsze, a jak ma się je na własnym podwórku to ach! <3 Skończyły się truskawki, teraz czas rozpocząć sezon na maliny i CZEREŚNIE właśnie :) Opychajmy się tymi dawkami witamin ile można, byle nas brzuchy nie rozbolały ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zarówno czereśnie, jak i wiśnie - jedne i drugie na surowo. Dzisiaj już zjadłam chyba z kilogram czereśni, a teraz czekam na sezon wiśniowy - uwielbiam ich kwasek ;)
OdpowiedzUsuńZadziwiła mnie tylko kaloryczność jaką podałaś - wydaje mi się, że czereśnie mają więcej kcal niż wiśnie, które wg. moich tabelek mają 47kcal/100g, a teraz sprawdziłam dane USDA i tam jest podane 50kcal w 100g... Ale nie zmienia to faktu, że owoce te warto jeść ;)
Informacja dotycząca kalorii była zaczerpnięta z książki "Co Pomaga a Co Szkodzi". Przeglądając teraz różne strony internetowe również natknęłam się na rozbieżne dane dotyczące kaloryczności. Z pewnością wynika to z faktu, że kaloryczność zależy od odmian. My jako Polska słyniemy w produkcji tych owoców i mamy naprawdę bardzo dużo odmian. Poza tym również bardzo ważny rolę pełnią warunki uprawy a zwłaszcza gleby. Polska przoduje w uprawie wiśni tzn. ma najwięcej odmian.
UsuńBadając śliwki pod względem właściwości przeciwutleniających w mojej pracy magisterskiej niejednokrotnie musiałam się odwoływać do jakieś odmiany nie tylko pod względem kalorycznym, ale również w zakresie witamin i minerałów zawartych. Dużo zależy tutaj od suchej masy.
Pisząc o ilości kalorii miałam bardziej na celu, że są one dość niskokaloryczne i nie przywiązywałabym wagi (z wyżej wymienionych powodów) czy one mają 50 czy 60 kcal/100g. Moim zdaniem dotyczy to większości owoców i warzyw.
Racja :)
UsuńChodziło mi głównie o to, że wg większości danych czereśnie są bardziej kaloryczne niż wiśnie. Ale najważniejsze, że są zdrowe :)
Dzisiaj zjadłam chyba kilogram :D
Uwielbiam czereśnie :)
OdpowiedzUsuńwarto je jeść chociaż dla przeciwutleniaczy, które pozwalają zachować młodość, piękny wygląd :) poza tym co tu dużo ukrywać, czereśnie są smaczne
OdpowiedzUsuńUwielbiam te owoce :) Tym bardziej, że jest to jeden ze składników przepisu na młodość ;) Mają tyle właściwości, że naprawdę warto je jeść ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam, chociaż boje się jeść ich za dużo.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, z tymi bólami głowy! :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj zajadałam się czereśniami z jogurtem naturalnym i cynamonem, jako dodatku do racuchów razowych - pyszka!
OdpowiedzUsuńbardzo lubię i czereśnie i wiśnie. mniam!
OdpowiedzUsuńnie lubię ani jednych, ani drugich, na świeżo. :p
OdpowiedzUsuńkocham czereśnie, dziś jadłam
OdpowiedzUsuńNigdy nie mogę się zdecydować, czy wolę czereśnie, czy wiśnie i w końcu pozostawiam tę kwestię otwartą. Jedne i drugie mogę jeść na kilogramy, i to od lat, ale dopiero w tym roku się zainteresowałam, co też sobie ciekawego dostarczam.
OdpowiedzUsuńHm, dawno temu słyszałam, że nie powinno się ich za dużo jeść (do pół kilo dziennie), bo mogą zaszkodzić na żołądek... nie bardzo wiem, o co chodziło (?), ale na szczęście nie przytrafiło mi się nic przykrego nawet przy pożarciu kilograma. :D
Wiśnie i czereśnie są bardzo ciężkimi owocami i mogą rzeczywiście powodować ból żołądka, czasami również u niektórych ból głowy. Należy uważać, żeby nie popić tych owoców wodą lub mlekiem. Wtedy problem murowany!
UsuńOwoce same w sobie genialne z mnóstwem witaminek, niestety często także z dawką białka dzięki robaczkom ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam owoce, szczególnie te! rosną u moich dziadków w ogródku! :(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com
Mniam, zupa wiśniowa musi być mega pyszna:) Koniecznie muszę spróbować;)
OdpowiedzUsuńPóki co jem je jako przekąskę..Nigdy u mnie nie dotrwają do momentu żeby coś z nich przygotować, znikają w ekspresowym tempie:)
I za to właśnie kocham lato ;-) Wszędzie owoce i warzywa!
OdpowiedzUsuń