Zaparcia to bardzo intymny problem, który może dotknąć każdego z nas. Dlatego warto mieć w pamięci ten artykuł w razie potrzeby.
Uwaga na leki farmakologiczne; może się tak zdarzyć, że leki te podrażnią trzewne zakończenia nerwowe a to doprowadzi do upośledzenia robaczkowych ruchów jelit. Poza tym w USA leki na zaparcie stały się "świetną" alternatywą na leczenie otyłości. Tak "świetną", że później osoby uzależnione od tych leków musiały się leczyć razem bulimiczkami i anorektyczkami. Dlatego ważne jest, żeby leki te stosować w ostateczności, z umiarem i po konsultacji z lekarzem. Jeśli zaparcie jest długotrwałe, to warto wybrać się do lekarza, ponieważ przyczyna zaparcia może być zupełnie inna.
Wyróżniamy dwa rodzaje zaparć:
- mechaniczne (pomogą: jabłka i inne owoce, owoce suszone, warzywa liściowe, pieczywo z grubego przemiału, warzywa korzeniowe takie jak ziemniaki lub marchewka, rośliny strączkowe)
- chemiczne (pomoże: kawa z kofeiną jak i bezkofeinowa, która potrafi łagodnie pobudzić jelita do pracy lub sorbitol, zawarty w śliwkach).
Błonnik w postaci otrąb jest remedium na zaparcia. Jeśli jesteśmy przyzwyczajone do małej ilości błonnika, to powinnyśmy wprowadzać go stopniowo do naszej diety. Inaczej mogą pojawić się wzdęcia oraz inne jelitowe problemy. Ilość błonnika potrzebna nam to ok. 40 mg. Jednak osoby, które zażywają leki moczopędne powinny najpierw skonsultować się z lekarzem. Nie należy również karmić dzieci otrębami. Poza tym zadbajcie o wystarczająca ilość wody w diecie. Polecane jest wypijanie co najmniej dwóch litrów wody dziennie, zwłaszcza jeśli macie tendencje do zaparć.
Ważnym elementem jest również higiena spożywania posiłków. Należy jeść w spokoju, wolno, dobrze przeżuwając pokarm, żeby był on już rozdrobiony do dalszych etapów trawienia.
Również zioła pełnią duża rolę w pozbywaniu się zaprać. Jednak zawsze przy stosowaniu ziół polecam konsultacje z zielarzem lub lekarzem. Zioła, które pomagają przy zaparciach dzielą się na dwie grupy: te o silnym działaniu - liść i owoce senesu, kora kruszyny, korzeń rzewienia, te o delikatnym działaniu - nasiona lnu, babki lancetowatej, babki płesznik, babki pisakowej.
Pożywnie, które powoduje zaparcia:
- mleko i przetwory mleczne oraz wapń,
- kofeina (kofeina u osób, które stale piją kawę, może powodować zaparcia),
- niektóre suplementy np. żelazo oraz leki (dlatego czasami aptekarz może być tą osobą, która Wam odpowie na pytanie, czy w nowo zastosowanym leku znajduje się związek, który może powodować zaparcia).
Problemem może być zbyt duża ilość przyjmowanych otrąb ze względu na kwas fitynowy. Zabuża on wchłanianie żelaza oraz wapnia, co dla nas kobiet jest bardzo ważne.
Regularne uprawianie ćwiczeń fizycznych może pobudzić jelita do pracy. Natomiast problemem jest siedzący tryb życia.
Trudno powiedzieć, czy wyczerpałam temat. Jeśli i Wy macie jakieś propozycje i sprawdzone metody to dajcie znać w komentarzach. Powinnyśmy pomagać sobie nawzajem.
Nie wiedziałam że mleko może je wywołać,na szczęście zaczęłam regularnie ćwiczyć :)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam że kofeina może powodować zaparcia.
OdpowiedzUsuńKofeina jest w dwóch miejscach wymieniona:
Usuńjeśli pijesz dużo kawy, to może spowodować zaparcia,
jeśli nie pijesz kawy, to może łagodnie pobudzić jelita do działania.
u nas w rodzinie radzimy sobie tak, że jemy śliwki i jabłka:)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post, przeważnie na zaparcia sięgam po herbatki ziołowe :)
OdpowiedzUsuń:) na mnie kofeina działa wręcz przeciwnie :) Po rzuceniu palenia miałam problem - ale soki koktajle i zmiana odżywiania zniwelowały problem do zera
OdpowiedzUsuńWykorzystałaś dużo błonnika, który pobudził Twoje jelita do pracy!
Usuńja nie mam problemów z zaparciami. Raczej muszę jeść produkty wywołujące zaparcia:)
OdpowiedzUsuńNa mnie kofeina działa antyzaparciowo :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry artykuł. Dodam jeszcze,ze spożywanie surówek na czczo i popijanie mineralną w naszej strefie klimatycznej nie sprzyja prawidłowej pracy jelit. Bardzo wskazane są gotowane śniadania.
OdpowiedzUsuńSuper, przydatne informacje. Obecnie nie borykam się z takim problemem, ale nigdy nic nie wiadomo ;) Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńWiem, że powinno się jeść śliwki. To podobno pomaga.
OdpowiedzUsuńGłównie ludzie jedzą mało warzyw, owoców, produktów razowych i innych produktów, które są źródłem błonnika pokarmowego. Głównie zaparcia są przyczyną niedoboru błonnika, bo jak nasze jelito maja prawidłowo funkcjonować, kiedy mało go dostarczamy do organizmu, szczególnie to dotyczy dzieci, które często jedzą słodycze, chipsy, jedzą bardzo mało warzyw, czy też owoców. W przypadku zaparć zaleca się wprowadzić dietę bogatoresztkową, która dostarczy nam dużo błonnika pokarmowego. Ludzie piją za mało wody, co również przyczynia się do powstania zaparć. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia że wpń może powodować zaparcia. Sama nie mam nic do dodania, mogę tylko potwierdzić, że podstawa to ruch, bez niego nawet najlepiej ułożona dieta nie pomoże.
OdpowiedzUsuńKofeina powoduje zaparcia? Nie miałam pojęcia :(
OdpowiedzUsuńTen post spadł mi z nieba :)
OdpowiedzUsuńNo przepraszam bardzo ale to co napisałaś jest śmieszne. (chodzi o komentarz u mnie nie o tówj post.
OdpowiedzUsuńBierzesz suplementy akurat żelazo i koenzym q10, bo są ci potrzebne. Innej osobie potrzebne są inne suplementy. Raczej nikt nie suplementuje tego co jest mu niepotrzebne? No chyba, że jest osobą bezmyślną.
Po pierwsze od kiedy owoce i warzywa są suplementami? Nie ważne, ale zapomniałaś chyba o tłuszczach. Po drugie będąc sportowcem i "suplementując" owoce (czytaj cukier) dużych efektów byś nie zauważyła. Co do pseudo naukowców... to ile głów tyle teorii.
Suplementy diety są po to aby uzypełniać niedobory. Wiadomo, że jedna osoba po przeczytaniu artykułów nie pójdzie do sklepu nie wykupi wszytkich suplementów i nie zacznie ich łykać. No chyba, że tak jak wspomniałam NIE MYŚLI.
Jeżeli danej osobie brakuje w diecie np. białka (nie ma czasu zjeść, ma alergie pokarmowe czy z innego powodu) to zażywa białko i nie ma w tym nic nadzwyczajnego.
BTW co do kofeiny to wiedziałam, bo pisałam z tego licencjat.
Suplementy diety są bezpieczne jeżeli są uzupełnieniem zdrowej, zbilansowanej diety. Skutki uboczne można zauważyć po przedawkowaniu.
Najważniejsze to badać się i kierować się rozsądkiem, a suplementacja wyjdzie nam na zdrowie.
Przeczytaj najpierw to: http://www.usaswimming.org/ViewNewsArticle.aspx?TabId=1635&itemid=13528&mid=11779
UsuńNapisałam na początku, że warto zbadać jakie są niedobory w organizmie i wtedy dopiero pomyśleć o ich zbilansowaniu. Zaprzeczysz? I również napisałam, że zarówno niedobór jak i nadmiar pewnych substancji jest zły. Zaprzeczysz?
Następnie opisałam artykuł, który potwierdził to co wszyscy już od dawna wiedzieli i nawet na moim blogu pod postem na temat suplementacji pojawiły się takie komentarze. Poczytaj opinię prof. dr hab. n. med. Małgorzaty Kozłowskiej.
Naturalna suplementacja, o której pisałam na Twoim blogu to rzeczy, które mogę wziąć z żywności. Dam przykład: awokado, czyż nie jest owocem? Zawiera kwasy tłuszczowe omega-3, o których pisałaś, wspomaga też odchudzanie, o którym Ty również wspomniałaś. Zawiera też glutation, który jest potrzebny sporowcom (o którym ja pisałam artykuł na podstawie książki, która udowadnia, że raczej suplementy z glutationu potrafią gorzej działać, aniżeli substytuty, z których ten glutation powstanie w naszym organizmie). Tak aporpo glutation jest jednym z najsilniej działających antyoksydantów. Zawiera też inne przeciwutleniacze: likopen, luteinę i zeaksantynę, pierwiastek jakim jest potas, witaminy A, C, E. Więc nie tylko cukier.
I zauważ, co ja napisałam, że "chyba będąc sportowcem (...), chciałabym jak najdłużej utrzymać naturalną suplementację (...)".
Dlaczego ja suplementację żelazo? Bo jest ono przyswajalne w bardzo małych ilościach z pożywiania. Idę do lekarza i lekarz decyduje, czy zapisać mi (tak na recepcie, bo tylko takie suplementy żelaza biorę), czy nie. Z pewnością jak jesteś tak obyta w suplementach to powinnaś wiedzieć, że ta suplementacja do najprzyjemniejszych nie należy i dlatego wole bronić przed nią pijąc sok z pokrzywy, jedząc wątróbkę itp. Co do koenzymu Q10, to tylko i wyłącznie wtedy, kiedy nie dostarczę w swoim pożywieniu wystarczającej jego ilości i zjem dość tłusty posiłek.
I proszę Cię nie nazywaj ludzi, których nie znasz - pseudonaukowcami, bo to o Tobie źle świadczy. I staraj się czytać to, co ludzie chcą na Twoim blogu napisać i wchodzić z nimi w polemikę. Bo nie celem blogowania jest zgadzać się ze wszystkim co napisze autor.
Moim błędem było to, że nie napisałam o tłuszczach, ale było to ostatnie zdanie w mega długim komentarzu i jedyne co chciałam zrobić to nacisnąć opublikuj.
Ja też staram się zaspokoić 100% swojego zapotrzebowania z produktów żywnościowych. Post o suplementacji i odżywkach dotyczy ludzi którzy chodzą na siłownie lub zaczynają chodzić jak widać po tytule, a jak wiadomo bardzo intensywne treningi zwiększają zapotrzebowanie i czasem ciężko a nawet nie możliwe jest to pokryć z jedzenia bez obciążenia przewódu pokarmowego i co w efekcie zmniejsza efektywność treningów. A post ma na celu przybliżenie poszczególnych suplementów i odżywek więc nię będę w nim pisała żeby jeść avokado.
UsuńPodkreśliłam, że dieta jest najważniejsza i nie zawsze jest konieczna suplementacja ale takie teorie też mnie śmieszą i pisanie, że branie suplementów jest niepotrzebne. Dla mnie to coś w stylu wegetarianki, która namawia wszystkich do zrezygnowania mięsa. A co z kulturystami według tego dietetyka? Raczej nie możliwe jest żeby nabrać tyle tkanki mięśniowej nie nabierając tkanki tłuszczowej jedząc np. kurczaka.
Poza tym nie oczekuję, że wszyscy będą się zgadzać i nie ma co się spierać poprostu napisałaś swoje zdanie, a ja swoje i tyle.
Owszem zdarzały się kiedyś, ale od kiedy piję błonnik witalny to o problemie przypomniał mi dopiero ten artykuł :-)
OdpowiedzUsuńO dobrze, że o nim wspominałaś to jest po części to o czym ja również napisałam. Bo wykorzystuje babkę płesznik i babkę jajowatą.Ale jest rewelacyjny w sposobie użycia. Moja mam go używa po prostu dodając do jogurtu. Można też zrobić taki roztwór jak z siemienia lnianego.
UsuńJa właśnie robię roztwór, można do niego dodać odrobinę soku, żeby nie był taki nijaki :-)
UsuńDzięki, bardzo istotna wskazówka. tego typu roztwory nie mają dość przyjemnego smaku, więc warto zaadoptować Twój patent!
UsuńU mnie działają jabłka, czy właśnie okazjonalnie wypita kawa jak wspomniałaś;) Jak piłam mielone siemię lniane w ogóle nie miałam z tym problemu, duża zawartość błonnika bardzo dobrze wpływała na ukł. trawienny;)
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że żelazo może prowadzić do zaparć.
OdpowiedzUsuńMoim sprawdzonym sposobie, jest jedzenie koktajli owocowych/warzywnych na śniadanie. Wtedy na pewno mam wystarczającą ilość błonnika, aby nie mieć problemów z zaparciami ;)
Dużo owoców, warzywek, dużo błonnika, to najlepiej działa:)
OdpowiedzUsuńJa włąsnie ostatnio unikam mleka krowiego i przerzuciłam się na kokosowe, I to nie ze względu na problemy z trawieniem - ale stwierdziałam że tak bedzie zdrowiej :)
OdpowiedzUsuńTrochę mnie zbiłaś z tropu, bo piszesz, że mleko i przetwory mleczne powodują zaparcia, ale maślanka, kefiry i jogurty to produkty które właśnie przeciwdziałają zaparciom. :)
OdpowiedzUsuńJogurty, maślanki i kefiry posiadają bakterie probiotyczne, które pomagają naszym jelitom działać. W momencie choroby przy braniu antybiotyków zabita jest (oczywiście częściowo) probiotyczna mikroflora jelita i przez to powstają biegunki, mogą też wzdęcia. Dlatego przy przyjmowaniu antybiotyków lekarze zalecają brać kultury probiotyczne. Te dobre bakterie ułatwiają nam trawienie i nie dopuszczają do procesów patologicznych w jelitach np. procesów gnilnych.
UsuńNatomiast czynnikiem, który wywołuje zaparcia w produktach mlecznych jest wapń, czyli coś zupełnie innego. I należy pamiętać, że każdy organizm reaguje inaczej na różne produkty spożywcze. Moim zdaniem, każdy powinien obserwować swoje ciało i wyłapać rzeczy, które mu szkodzą. Mnie najbardziej szkodzi żelazo, jeśli mówimy o zaparciach a radzą sobie poprzez jedzenie jabłek i suszonych śliwek!
Nigdy nie miałam tego problemu, może dlatego, że zawsze jadłam dużo owoców i warzyw - zdrowe odżywianie to podstawa ;)
OdpowiedzUsuńOj tak zaparcia... Wiele ludzi ma problemy z jelitami patrząc na reklamy w telewizji jest tego bardzo dużo. Ja uważam że jesteśmy tym co jemy. cała odporność organizmu jest w jelitach i jeżeli o nie nie zadbamy będziemy jak ci ludzie z reklam.... Warzywa i owoce numer jeden. Zrezygnować z produktów przetworzonych, z cukru! Z białej mąki lub chociaż ograniczyć. Mleko i jego przetwory od czasu do czasu. A przede wszystkim odpowiednio łączyć produkty które zjadamy. Owoce nie będą powodować bólów brzucha i wzdęc jeżeli będziemy je jeść na czczo lub dwie godziny pomiędzy posiłkami. Ziemniaków nie łączymy z mięsem. wszystko wpływa na nasze trawienie.... I nie popijamy posiłku... Ja odkąd codziennie wyciskam soki z owoców o problemie zapomniałam. Życzę każdemu zdrowia i polecam m.in.ksiazke "historia wewnętrzna". Pozdrawiam Kasia.
OdpowiedzUsuńWielu osobom się przyda ten post, ja na szczęście nie mam takiego problemu, ale gdy byłam mała to pamiętam, że mama kazała mi pić rumianek, gdy męczyło mnie zaparcie.
OdpowiedzUsuńNa szczęście póki co nie mam z tym problemu :)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nigdy nie miałam takich problemów i mam nadzieję, że nigdy mi się nie przytrafią. Do warzyw, które działają dobrze w przypadku zaparć dorzuciłabym jeszcze buraczki. Marchewkę niekoniecznie, bo marchewkę podaje się przecież dzieciom na biegunki - ma przeciwne działanie. No chyba, że surowa.
OdpowiedzUsuńJuż tłumaczę o co chodzi z tą marchewką. W momencie zaparć błonnik,który znajduje się w marchewce pobudza jelita do działania (wymusza ruch perystaltyczne jelit lub inaczej nazywane robaczkowymi). Dzięki temu ta masa pokarmowa się przemieszcza.
UsuńBłonnik ma jeszcze jedną zdolność - wiązania pokarmu wydalanego. I tak działa w momencie biegunek. Po prostu ta masa pokarmowa zostaje dłużej w jelitach, bo dzięki błonnikowi się powiększa.
Jak widać marchewka może działać na dwa sposoby.
Kiedyś miałam ten problem, ale cieszę się, że wstrzymałam się z lekami i w końcu nie musiałam ich użyć. Wprowadziłam odpowiednie zasady, które okazały się skuteczne.
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie miałam takich problemów, także nie szukałam ani nie eksperymentowałam z żadnymi sposobami na zaparcia.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że mleko i przetwory mleczne powodują zaparcia...wręcz przeciwnie...słyszałam, że dobrze np. zjeść/wypić jogurt naturalny na tego typu dolegliwości, to jak to z tym jest? :)
OdpowiedzUsuńOprócz błonnika i wody, słyszałam jeszcze o śliwkach i kapuście kiszonej...ale nie wiem, czy to tak na prawdę działa :)
Jogurt i inne przetwory mleczne nie bardzo mają zastosowanie przy zaparciach. Bardziej chodzi o mechaniczne pobudzenie jelit do pracy. Natomiast na wielu stronach internetowych enigmatycznie jest napisane, że bakterie probiotyczne znajdujące się w przetworach mlecznych fermentowanych np. jogurcie, maślance ... pomagają w pracy jelit. Ale bardziej skupiają się na wyrzuceniu patologicznej mikroflory jelita grubego np. E.coli lub bakterii gronkowca. Tym samym przyczyniają się do wyeliminowania biegunek, więc przy biegunkach jogurt jak najbardziej powinien być zastosowany (ale uwaga: jogurt należy podawać dzieciom powyżej 1 roku życia). Jednak należy zwrócić uwagę, żeby jogurt był z żywymi kulturami bakterii i nie należy wystawiać go na działanie ciepłego (nie podgrzewamy), bo te bakterie jesteśmy w stanie zabić.
UsuńTo co w przetworach mlecznych może powodować zaparcie to wapń. Lekarze podkreślają, że tego typu zaparcia są dość męczące.
Co do kiszonej kapusty to działa ona dwutorowo: ma w sobie błonnik, który pobudza jelita do działania i bakterie probiotyczne takie jak w jogurtach, które ułatwiają trawienie i są pomocne przy utrzymaniu naszego organizmu w zdrowiu. Bo mówi się, że od jelit zależy zdrowie naszego organizmu.
Ja nigdy nie miałam problemów z zaparciami, ale moja koleżanka owszem miała i wtedy jadła śliwki suszone, jagody i piła miętę.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam o dwóch rodzajach zaparć. Te produkty, które na początku wymieniłaś pomagają, tak?
OdpowiedzUsuńZ lekami naprawdę trzeba uważać, bo zaparcia to dopiero początek.
kiedyś miałam z nimi problem, obecnie wcale. u mnie to chyba kwestia zmiany jeśli chodzi o odżywianie. od tego wszystko się zaczyna. pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńJa mam problem z zaparciami tylko na urlopie, podczas wyjazdów, nie wiem czym to jest spowodowane bo niejednokrotnie jem dokładnie to samo, na szczęście pomaga mi dicopeg a po powrocie wszystko wraca do normy.
OdpowiedzUsuńPrzyczyną może być stres - nasz układ pokarmowy bardzo silnie oddziałuje na coś takiego, ale uważam, że gdyby to był ten czynnik, to powrót do normy powinien nastąpić po trzech czterech dniach.
UsuńInnym powodem może być zmiana wody. Jeśli pijesz herbaty lub kawy zrobione z wody lokalnej, to mogą wystąpić zaparcia. Dzieje się tak, bo w każdym rejonie nawet Polski mamy inny skład pierwiastkowy wody. Znam osobę, która nawet po jednodniowej wizycie w innym mieście cierpi następne dwa trzy dni na zaparcia.
Możliwe, wiem też że nie jestem jedyna która ma taki problem, nawet myślałam że to wynika z wielogodzinnego siedzenia za kierownicą, czy w pociągu itp, staram się zatrzymywać, przejść, pogimnastykować się, nic to nie dało, ważne że po dicopegu mija a po powrocie do domu nie wraca praktycznie aż do kolejnego wyjazdu. :)
UsuńJa na szczęście nie mam takich problemów :) regularnie chodzę 2-3 razy. Mogę zjeść całą tabliczkę czekolady i nie mam problemów albo ogórki popić ciepłym mlekiem i też nie robi to na mnie wrażenia żeby mieć później jakieś rewolucje :P
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Ja stawiam na aktywność fizyczną, maślankę, świeże owoce i warzywa oraz kiszonki - nie ma problemów ;)
OdpowiedzUsuńjestem za zmianą diety...żadne pastylki, kapsułki.
OdpowiedzUsuńpomocny post, aproblem podobno powszechny
Bardzo ciekawy i przydatny artykuł
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku zjadłam na obiad kopytka ze zwykłej białej mąki, nie jakoś dużo, do tego surówka z czerwonej kapustu i jabłka, i pojechałam na stancję - 3 godziny siedzące w aucie. Potem miałam zaparcie przez kilka dni. Bolał mnie żołądek, nie chciało mi się jeść, nic mi się nie trawiło. Ćwiczyłam, jadłam jogurt ze śliwkami suszonymi i siemieniem, płatki błonnikowe, botwinkę i buraki, ogórki kiszone, płatki owsiane. Wypiłam dwa razy Normosan i dopiero ruszyło. Mimo że jem dużo warzyw, owoców, zbóż i błonnika, to takie połączenie (kopytka + siedzenie) zrobiło swoje. Czasem używam od tamtej pory łuskę gryczaną, która dobrze pobudza motorykę jelit. Resztę błonnikowych produktów wymieniłam u siebie na blogu :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyda się mojej mamie, którą niestety często męczą zaparcia- podsunę jej do poczytania.
OdpowiedzUsuńU mnie chyba największy problem stanowi mleko. W sumie nie wiedziałam, że może tak działać.
OdpowiedzUsuńZawsze mi pomaga kefir.
OdpowiedzUsuńSzczerze to może że dwa razy w życiu miałam problem tej natury, myślę, że winowajcą było białe pieczywo (akurat byłam kilka dni w gościach i nie wypadało wybrzydzać) i czekolada - obecna w cieście i w słodyczach.
OdpowiedzUsuńPost bardzo przydatny, być może ktoś uzna problem zaparć za błahy, ale znam osobę która ma takie momenty, że wręcz po 2-3 tygodnie się z tym morduje.
Przydatny wpis :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post, muszę koniecznie spisać te rady na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńna szczescie nie mam tego problemu choc w ciazy roznie bywalo...
OdpowiedzUsuńSame po sobie wiemy, że dopiero systematyczna aktywność fizyczna daje najlepsze efekty :) Niestety my kobiety musimy ciągle walczyć z tymi zaparciami :/
OdpowiedzUsuńWedług mnie temat został wyczerpany. Mądrze i treściwie :) Ten problem pojawia się u mnie coraz rzadziej, ale te rady na pewno wezmę sobie do serca. Nie pomyślałabym, że jedząc pochopnie można doprowadzić do zaparć!
OdpowiedzUsuńPrzydatny post, warto zapamiętać te rady. Nie wiadomo kiedy się przyda :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com
Stare angielskie przysłowie mówi "an apple a day keeps the doctor away" :) Od ładnych paru lat trzymam się tej zasady, a mój żołądek pracuje bez zarzutu :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam problemu z zaparciami, ale gdybym kiedys miała, już wiem co może pomóc. Jednej rzeczy tylko nie zrozumialam. Kawa pojawia się w dwóch miejscach, więc picie kawy zarówno powoduje jak i pomaga na zaparcia?
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za rady dotyczące studiów. Póki co jeszcze nie zakończyłam rekrutacji, więc nie wiem jak to będzie.
Co do kawy to w zależności jak dużo jej pijesz. Jeśli pijesz ją nałogowo, to może wywoływać zaparcia. Jeśli nie pijesz jej i chcesz delikatnienie przeczyścić organizm, to dobrze jest wypić kawę.
UsuńNależy jednak wiedzieć, że na każdy organizm działają inne środki. Ja radze sobie jabłkami oraz suszonymi śliwkami. Dużo osób, jak widzę po komentarzach, ma takie same preferencje.
Ja nie miałam problemu dopóki nie zjadłam kilka dni temu ponad 1.5 tygodnia ciasta z fasola czerwoną od tamtego czasu powstał lekki problem z tymi zaparciami. Gdy ćwiczę oraz z rana jest okey w godzinach wieczornych udzielają sie. Nie wiem w czym może być problem moze po prostu jeszcze składniki po tej fasoli są w moim organizmie jednak natrafiłam na twojego bloga dlatego postanowiłam się tu odezwać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.