Kiedyś mówiono, że najlepsze są surowe owoce i warzywa. Dzisiaj już tak się nie sądzi, przynajmniej nie we wszystkich przypadkach. Musimy pamiętać, że każdy owoc czy warzywo to mieszanina związków, z których jedne są odporne na wysoką temperaturę, a inne wprost przeciwnie.
Te warzywa i owoce, które zawierają w sobie likopen (pomidory) oraz beta-karoten powinny być poddane obróbce cieplnej wraz z dodatkiem tłuszczu. Jest to ważne, gdyż obie te substancje są rozpuszczalne w tłuszczach, a obróbka cieplna powoduje lepsze przyswajanie tych substancji. Czasami nawet domowej roboty ketchup, będzie zdrowszy, aniżeli surowy pomidor. Podobna sytuacja ma miejsce z brokułami, bakłażanem i innymi zielonymi warzywami, które są bogate w karotenoidy.
Biorąc pod uwagę czosnek oraz cebulę (warzywa posiadające bardzo silne przeciwutleniacze) to nie ma różnicy, czy jemy je surowe, czy gotowane. Kwercetyna znajdująca się w cebuli nie wykazuje żadnych strat podczas ogrzewania. Ale nie myślmy, że dodając sproszkowany czosnek do naszych potraw odżywiamy się zdrowo. Jeżeli zależy nam na glutationie to tylko świeże i mrożone warzywa i owoce zawierają 100% glutationu. Gotowanie powoduje bardzo duże straty - zostaje tylko 1/8 glutationu w żywności.
Kolejną grupą związków, które tracą w wyniku poddawania wysokiej temperaturze są indole. Indole można znaleźć w warzywach krzyżowych takich jak: rzepa, brukselka, kapusta, brokuły, gorczyca, chrzan, rzodkiewka, kalafior oraz jarmuż. Indole są znane z prewencji chorób nowotworowych, zwłaszcza nowotworów spraw kobiecych, więc z tego powodu powinniśmy jak najbardziej zważać, żeby tych indoli w żywności pozostało jak najwięcej.
Kolejną grupą związków, które tracą w wyniku poddawania wysokiej temperaturze są indole. Indole można znaleźć w warzywach krzyżowych takich jak: rzepa, brukselka, kapusta, brokuły, gorczyca, chrzan, rzodkiewka, kalafior oraz jarmuż. Indole są znane z prewencji chorób nowotworowych, zwłaszcza nowotworów spraw kobiecych, więc z tego powodu powinniśmy jak najbardziej zważać, żeby tych indoli w żywności pozostało jak najwięcej.
Owoce i warzywa, które posiadają witaminę C podczas gotowania ją tracą. Również należy pamiętać, że soki z owoców i warzyw o dużej zawartości witaminy C nie są w nią już tak bogate (najmniej witaminy C traci sok z czarnych porzeczek). Więc jeśli zależy nam na spożyciu dużej ilość tej witaminy najlepsze są surowe warzywa i owoce. Poza tym warto pamiętać, że nawet po pokrojeniu jabłka zawartość witaminy C bardzo maleje. Dzieje się tak w wyniku utleniania witaminy C.
Jednym ze sposobów przechowywanie owoców i warzyw jest niska temperatura. Wykorzystując do tego lodówkę, warto pamiętać, żeby nie przechowywać ich we foli. Środowisko beztlenowe powoduje, że mogę się wytworzyć bardzo szkodliwe dla naszego zdrowia azotyny. Niektóre warzywa takie jak pomidory po wyjęciu z lodówki bardzo szybko się psują lub też, w innych przypadkach, zauważalne są bardzo duże straty witamin pod wpływem niskiej temperatury.
Moim zdaniem, najlepiej jeść warzywa i owoce w stanie surowym (oczywiście po umyciu), ale tak jak tu wymieniono, iż warzywa i owoce bogate m.in. w karotenoidy, najlepiej gotować z dodatkiem tłuszczu, gdyż B-karoten najlepiej jest przyswajany, kiedy dodamy tłuszcz roślinny. W kwestii czosnku, moim zdaniem najlepszy jest w stanie surowym i taki jest najlepszy. W opinii różnych dietetyków, zaleca się właśnie zjadać czosnek w stanie surowym. Są pewne warzywa jak np. ziemniaki, czy też bakłażan - te warzywa powinny być jedzone po podaniu obróbce cieplnej, gdyż niektóre warzywa są źródłem solaniny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDokładnie z tą solaniną! Poza tym jeszcze warzywa strączkowe należy gotować ze względów trawiennych.
UsuńJeśli chodzi o czosnek to ze względów kulinarnych zdecydowanie lepiej jeść jego surowego - rewelacyjny aromat. Jednak ludzie, którzy nie bardzo trawią ten "cudowny aromat" mogą sobie czosnek ogrzać w mikrofalówce, bo to na czym nam najbardziej zależy, czyli allicyny nie tracą swoich wartości. Powiem na koniec, że ja zdecydowanie fanką czosnku nie jestem, ze względu na fakt, że wywołuje on u mnie bardzo silne migreny.
To fakt, że czosnek u niektórych może spowodować migrenę :( Ja akurat uwielbiam czosnek i sam mogę potwierdzić jego skuteczność na podstawie moich doświadczeń podczas 1 dnia mojego stanu podgorączkowego;) Kiedy miałem stan podgorączkowy, przez 2 dni zjadłem czosnek i na 3 dzień jak ręką odjął. Przeszła mi gorączka i katar, więc to najlepszy lek, chociaż ludzie wolą kupować te wszelkie leki zamiast za grosze kupić czosnek i dodać do kanapki :(
UsuńWłaśnie na tym polega żywienie, że dla jednego działa a na drugą osobę szkodzi i to samo jest z mlekiem i innymi produktami spożywczymi :)
Pozdrawiam.
Jeśli mogę to jem owoce i warzywa na surowo. Jeśli mam problemy żołądkowe to wiadomo - pieczone lub gotowane. Jeżeli jakieś danie wymaga np. gotowania warzyw - gotuję. Ale uwielbiam owoce na surowo, a i marchewkę, sałatę czy pomidora z chęcią jem na surowo. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo proszę! To takie kuchenne mity, a ja w nie świecie wierzyłem! :D
OdpowiedzUsuńStan surowy jest najzdrowszy, ale czasami ugotowanie czegoś na pewno zaszkodzi. Trzeba sobie wszystko jakoś poukładać.
OdpowiedzUsuńNo tak - pomidory im więcej przetworzone tym więcej przeciwutleniaczy
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie gotowanego pomidora - papka z niego wyjdzie. Zresztą o ile o produktach tracących witaminę C czytałam/słyszałam, o tyle o tych uwalniających związki podczas parowania już nie. Człowiek uczy się całe życie...
OdpowiedzUsuńJeżeli nasza dieta jest bogata w witaminę C, to nie trzeba się martwić o straty witamin rozp. w wodzie w przypadku gotowanego pomidora tym bardziej, że witaminy te przechodzą do wywaru, gdzie gotujemy warzywa. Należy pamiętać o likopenie, gdzie pomidor surowy ma najmniej, natomiast po ugotowaniu, zawartość likopenu jest 2x większa, więc powinniśmy wzbogacić dietę w przetwory z pomidorów tym bardziej, że ma działanie antynowotworowe (potwierdzone badaniami naukowymi), czy też przeciwdziała rozwojowi miażdżycy (również likopen był przedmiotem badań naukowych, gdzie potwierdzono jego skuteczność w miażdżycy). Pozdrawiam.
UsuńWedług mnie należy znaleźć w jedzeniu priorytety. Ja przede wszystkim cenie polifenole - przeciwutleniacze, którym likopen i beta-karoten jest. Z tego co wiem, mają one silniejsze działanie antyoksydacyjne niż witamina C. Oczywiście dostarczenie różnorodnych przeciwutleniaczy daje najlepsze efekty, więc taka witamina C jest również ważna dla naszego organizmu. Jednak jest ona łatwiej dostępna niż właśnie likopen, który jest przede wszystkim w pomidorach i arbuzach i na tym koniec. A co najważniejsze, ja akurat robię bardzo często papkę z pomidora gotując zupę pomidorową, z pomidorów przetworzonych w lecie.
UsuńZgadzam się z tym również :)
UsuńZawsze myślałam, że nie powinno się gotować warzyw, bo surowe są zdrowsze.. Dzięki za uświadomienie mi jak bardzo się myliłam ;)
OdpowiedzUsuńKolejna dawka ciekawych i przydatnych informacji! :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę surowe - tak zwyczajnie bardziej mi smakują niż po obróbce.
OdpowiedzUsuńJa co roku robię taki domowy ketchup, jest przepyszny. Można go używać do wielu potraw i jest o wiele zdrowszy, z tego co się tutaj dowiedziałam;)
OdpowiedzUsuńTen artykuł to prawdziwa skarbnica wiedzy. Ale jak żyć bez pomidora na kanapce? :)
OdpowiedzUsuńNie można, więc zawsze jakąś surowiznę przemycimy w naszym menu, więc nie należy się tym przejmować.
UsuńJa się kieruję głównie smakiem - marchewki czy pomidory jem surowe, choć wiem, że gotowane mają więcej likopenu. Większość warzyw ogólnie wolę na surowo jeść i te które się da, jem właśnie w formie raw :) Ale np.brukselki, brokuły czy jarmuż jem tylko gotowane. Nie wiedziałam, że poziom kwercytyny nie zmniejsza się podczas gotowania, ale cieszę się, bo czosnku i cebuli na surowo nie jem :)
OdpowiedzUsuńsurowa brukselka na nie ale już np liście kapusty skubane prosto z główki uwielbiam:) niestety wcinam też surowe pomidory ale często z dodatkiem tłuszczu więc może to coś pomaga w przyswojeniu likopenu:)
OdpowiedzUsuńwszystko zależy nie tylko od tego jakie to warzywo ale także do czego zamierzam je wykorzystać :) najważniejsze jest jednak to by jesc ich wiecej:)
OdpowiedzUsuńJem zarówno surowe jak i gotowane. Celna uwaga z tym by nie przechowywać warzyw w folii, sama aż wzdrygam się jak widzę jak ludzie niosą ze sklepu zaparzone w foliowej siatce sałaty czy cukinię.
OdpowiedzUsuńJa mimo wszystko uwielbiam surowe jakoś nie przepada za gotowanymi
OdpowiedzUsuńja muszę uważać na owoce. Na surowo mogę jeść jedynie banany i owoce jagodowe. Wszystko inne przecieram, gotuję, piekę :(
OdpowiedzUsuńOsobiście nie lubię przetworzonych owoców i warzyw (jedyne co toleruje to rzodkiewkę gotowaną na parze), zdecydowanie chętniej sięgam po świeże, nawet owoce w cieście mi przeszkadzają...
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że obalasz mity i podajesz informacje, o których często się zapomina, a które są tak ważne. Z drugiej strony trzeba też pamiętać o produktach, których możemy jednak pozbawić cennych składników. Częściej jadam surowe warzywa i owoce, ale gdy mam tylko czas, to też poddaję je jednak obróbce cieplnej podczas przyrządzania, ale raz na jakiś czas myślę, że można :)
OdpowiedzUsuńOstatnio dodaję dzieciom do herbaty gęsty, domowy sok z czerwonej porzeczki, licząc na to, że przemycę im trochę witaminy C... :-) Lepsze to, niż nic, dopóki nie będzie sezonu :-)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się artykól a szczególnie przypomnienia
OdpowiedzUsuńOgólnie wiem, ale nie z taką dokładnością, jak piszesz. Będę bardziej na to zwracać uwagę
OdpowiedzUsuńNie przepadam za gotowanymi owocami i warzywami. Najchętniej jem je na surowo lub wyciskam i wypijam sok. ;]
OdpowiedzUsuńczytałam kiedyś, że niektóre warzywa nie mogą być spożywane na surowo. Np. pomidory występują u nas w postawi przetworzonej, jak i na surowo. Brokuły natomiast tylko gotowane. Odkryciem jest dla mnie informacja o czosnku i cebuli - myślałam, że obróbka termiczna pozbawia ich wszystkiego.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, że poruszyłaś ten temat. Ja na razie nie mam problemów, ale mój mąż np powinien spożywać jabłka w postaci tylko ugotowanej lub upieczonej, po surowych ma problemy.
OdpowiedzUsuńTo zapewne przez pektyny (rodzaj błonnika rozpuszczalnego), które są w surowych jabłkach. Podczas poddawanie pektyn wysokiej temperaturze zerwane zostają wiązania i już nie sprawiają problemów. U niektórych osób pektyny powodują szybsze ruchy perystaltyczne, które mogą sprawiać ból.
UsuńJak dla mnie najlepsze owoce to te świeże, prosto "z krzaka". Ale jak się nie da, to co zrobić? Trzeba posilać się mrożonkami i przetworami. Jeśli chodzi o ich przechowywanie to zgadzam się, że to ma ogromne znaczenie. Świetny wpis.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam że nie można przechowywać żywności w foli,dobrze że tu wpadłam i uświadomiłam sobie mój błąd.
OdpowiedzUsuńzdecydowanie mimo że nie posiadam tak rozbudowanej wiedzy, ale od czego jest Twój blog :) PS. Nie sądziłam, że sos pomidorowy może być bogatszy w składniki odżywcze aniżeli surowy pomidor:)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny artykuł! Część informacji wpadła mi w ucho częściej, część jest nowością. Zwykle nie przechowuję w lodówce pomidorów i bananów, nie smakują mi po wyjęcia z zimna. Kupuję tyle, żeby nie zdążyły się zepsuć w temperaturze pokojowej, która powoduje, że nabierają smaku, a może po prostu bardziej dojrzewają, bo w sklepie i jedne i drugie często leży niezbyt dojrzałe. Tak samo kiwi czy awokado - musi w domu dojrzeć.
OdpowiedzUsuńA co z surową dietą?
OdpowiedzUsuńRaw diet - to dieta, która zawiera ok 70% surowych warzyw i owców. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że tylko likopen i beta-karoten warto jest jeść przetworzony to chyba nam wyjdzie te 70%.
UsuńJak zwykle dużo wartościowych informacji :)
OdpowiedzUsuńwarzywa i owoce lubie surowe, jak najmniej przetworzone:)
OdpowiedzUsuńCzyli to nie jest takie głupie, że nie przepadam za surowymi pomidorami... ;) Bardzo przydatne wskazówki! :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać takie ciekawostki, przydatny wpis :)
OdpowiedzUsuńNie wiedzialam, zw jablko po pokrojeniu traci tak duzo witaminy C. Czosnek czesto wykorzystuje do gotowanych potraw, wiec trace jego cenne skladniki.
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis!!!
Brukselkę jadłam tylko gotowaną, więc zdziwiłam się czytając, że traci przy tym sporo swoich cennych właściwości :)
OdpowiedzUsuńCiekawy post :) Co sądzisz o surowej diecie witariańskiej?
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie jest to dieta dla mnie. U mnie podstawa powinno być mięso z powodu mojej anemii. Anemia jest spowodowana niskim poziomem żelaza. Mięso jest podstawowym źródłem żelaza, które jest dobrze przyswajalne w porównaniu z żelazem, które jest w roślinnych produktach. Z tego co mi przychodzi na myśl, to tylko tatar nadawałby się do nie spożywania bez obróbki. Czytałam, że ta dieta nie musi być stosowana w 100%, jednak nie wyobrażam sobie, że przychodzę do restauracji i pytam się w jakiej temperaturze były dane rzeczy poddawana. Poza tym dietetycy podkreślają, że dieta używana w 100% może być szkodliwa dla zdrowia. Przede wszystkim dlatego, że mogą wystąpić niedobory niektórych składników mineralnych. Ja nawet poszłabym dalej. Mogą wystąpić zaburzenia hormonalne. Większość hormonów powstaje na bazie cholesterolu. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że sam organizm może wytworzyć cholesterol, ale w pewnym wieku organizm potrzebuje dobrej diety, gdyż już szwankuje. Więc ten cholesterol musi być dawany z diety. Jak skoro większość rzeczy, którą się spożywa to owoce i warzywa, kasze, orzech, nasiona, które tego cholesterolu mają mało.
UsuńMyślę, że pewne rzeczy z tej diety są bardzo dobre. Orzechy, kasze, nasiona świeże owoce i warzywa to powinna być podstawa naszej diety, ale rezygnacja z zup, ciepłych napoi to trochę jak strzelenie sobie w kolano, bo nawet taka herbata zawiera super przeciwutleniacze a np. rosół potrafi postawić na nogi osobę, która jest chora.
Większość warzyw i owoców jadam w formie surowej, ale są też takie których bez ugotowania nie tknę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ja zwracam uwagę na sposób przygotowywania żywnosci. Dbam o to, aby jeść jak najwiecej świeżych, nieprzetworzonych warzyw i owoców :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post, przydała mi się wiedza o witaminie C.
OdpowiedzUsuńJa lubię i surowe i gotowane wszystko....
Bardzo dobry wpis...Owoce i warzywa są podstawą diety i dobrze jest mieć wiedzę w jakiej formie podawać. Ja ma komfort, że mogę pozwolić sobie na jedzenie owoców prosto z krzaka, a warzyw z grządki, ale faktem jest, że sposób ich obróbki naprawdę ma czasem wielkie znaczenie:)
OdpowiedzUsuńZ tym że pokrojone jabłko traci wit. C i o tym, że lepszy będzie poddany obróbce pomidor iż surowy to mnie zaskoczyłaś, bardzo przydatny wpis! :)
OdpowiedzUsuńTeż słyszałam, że pomidory są lepsze, kiedy są gotowane. Najpierw byłam zdziwiona, ale wydaje się, że to ma sens.
OdpowiedzUsuńJa zawsze zwracam, dlatego wole zjeść na surowo niż np. gotować je
OdpowiedzUsuńJa staram się znaleźć balans i do każdego posiłku dodaję surowe warzywa i/lub owoce. Jak jem potrawkę z mięsa i duszonych warzyw, to zawsze do tego jest jakaś surówka.
OdpowiedzUsuńA u mnie to jest taki miksik, surowe i poddane obróbce, zależy kiedy na co mam chęć
OdpowiedzUsuńOgólnie słyszałam, ze ketchup jest lepszy od zwykłych, surowych pomidorów.
OdpowiedzUsuńObstawiam, ze prażona cebulka nie należy do zdrowych? Pewnie jest pozbawiona witamin? Na surowo nie przepadam za tym warzywem, ale w jajecznicy kocham.
Indole od razu skojarzyły mi się z indykami. ;-;
Większość owoców i warzyw najwięcej ma nam do zaoferowania w surowym stanie :)
OdpowiedzUsuń