13 listopada 2016

Zmiana nawyków żywieniowych

Już możemy odliczać dni do Sylwestra - magiczna data 31 grudnia, kiedy robimy postanowienia na Nowy Rok. Druga magiczna data to 21 stycznia, czyli trzeci tydzień roku, kiedy dochodzimy do wniosku, że nic (może za bardzo pesymistycznie do tego podchodzę) z naszych postanowień nie zostanie zrealizowanie. Dlaczego tak się dzieje?


Cześć postanowień, które spisujemy na kartkę to te, które dotyczą naszych nawyków. Ta magiczna ilość 21 dni, to okres, w którym nasze nowe nawyki stają się rutyną. Czyli wystarczy przemęczyć się trzy tygodnie, żeby robić coś odruchowo, mimowolnie. 


W zmianie nawyków żywnościowych przeszkadza nam jeszcze jeden aspekt. Zmiany powinny zachodzić jedna po drugiej. Nie można nagle, po 5 latach jedzenia fast foodów zmienić diametralnie swoja dietę. Nie wiem, co bardziej będzie cierpieć: nasza psychika, czy nasze ciało. Nasza psychika będzie dążyła do tych niezdrowych dań a nasze ciało nie będzie wiedzieć o co chodzi.


Specjaliści od coachingu radzą zagrać w grę; rozpisać sobie etapy dojścia do celu. Po zrealizowaniu kolejnego etapu, dobrze jest nagrodzić siebie i nie musi być to tutaj coś do jedzenia. Może to być na przykład wyjście do kina, czyli coś co nam pomoże w sferze duchowej.


W takim podejściu do zmiany diety wtórują coachom dietetycy.  To oni zauważyli, że już zmienienie jednego posiłku w zdrowszy powoduje polepszenie się parametrów oraz dobrego samopoczucia. Poza tym radzą się oni wsłuchiwać w nasz organizm. Czasami wprowadzenie jakiegoś produktu w nadmiarze, może spowodować dyskomfort trawienny, nietolerancję. I ważne jest wtedy wychwycenie, który produkt właśnie coś takiego spowodował. Dlatego, ponownie pomaga na stopniowe zmienianie nawyków.


Co się dzieje z naszą psychiką, kiedy nagle zmieniamy wszystkie nasze wcześniejsze nawyki? Przy pierwszej nadarzającej się okazji  (np. stresie, niepowodzeniu) kapitulujemy. Człowiek, który tego nie robi, musi być bardzo zdeterminowany i zawzięty w swojej decyzji. Przed takimi ludźmi zdejmuje czapkę z głowy, bo wiem, że to jest bardzo trudne do zrobienia.


Więc co zrobić 31 grudnia, żeby zmienić nasze nawyki żywieniowe? Rozpisać zadania na 12 miesięcy (zaokrąglić 21 dni do 30). Zacznijmy np. od wprowadzenia zdrowego śniadania, a skończmy rok na jedzeniu 5 zdrowych posiłków dziennie.


Co Wy na to? Podzielcie się jak Wy zmieniliście swoje nawyki? Jakie mieliście wtedy problemy? Lub jeśli zamierzacie zmienić swoje nawyki, jakie problemy przewidujecie?


59 komentarzy:

  1. Akurat ze 2 tygodnie temu zafundowałam sobie dietkę 1500 kal. Z dnia na dzień. Nie chodzę głodna, ale sięgam po marchewki/kiszoną kapustę/jabłka jako przegryzki. Marzy mi się zjeść większy posiłek, ale jakoś trwam w postanowieniu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przydatne rady. Jest dokładnie tak jak mówisz. Nie można nagle zmieniać wszystkiego bo wtedy bardzo prawdopodobne jest, że się nie uda, a do tego przypłacimy to złym samopoczuciem. Ja nie musiałam specjalnie zmieniać swoich nawyków bo zawsze lubiłam zdrową kuchnię i warzywa. Musiałam natomiast okresowo wykluczać niektóre ulubione potrawy czy produkty bo organizm ich nie tolerował. Po jakimś czasie znowu mogłam włączyć produkt do diety, ale ostrożnie. Ten Twój pomysł żeby zacząć zmieniać nawyki żywieniowe od śniadań i potem stopniowo wprowadzać inne zmiany jest bardzo dobry i daje dużą szansę na to, że się uda. Metoda małych kroków w tym wypadku jest jak najbardziej wskazana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja postanowień nie robię już, kiedyś robiłam, a chyba żadnego nie zrealizowałam ;) Na co dzień staram się jeść zdrowo, ale wiadomo można jeść jeszcze lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja cały czas staram się nie jeść tyle słodyczy, ale póki co mi to zbytnio nie wychodzi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiedziałam, że po 3 tygodniach wchodzi nam coś w nawyk.
    Zdecydowanie zgadzam się z tym, że zmiany warto wprowadzać stopniowo. I myślę, że można od czasu do czasu pozwolić sobie na coś niezdrowego;)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie zmiana nawyków jakoś sama przyszła i chociaż nie jest idealnie (ale też nigdy szczególnie niezdrowo nie jadłam) to nic sobie nie postanawiam na Nowy Rok - zobaczymy co życie przyniesie ;)
    Ale widzę po sobie, że wszystko przychodzi stopniowo.

    OdpowiedzUsuń
  7. myślę, że wprowadziłam u siebie już bardzo dużo zdrowych nawyków. zostało mi kilka tych mniej zdrowych do osiągnięcia pełni szczęścia:) może do końca roku jednak uda się wyeliminować chociaż ze 2-3 najgorsze:)
    Magia pierwszego stycznia u mnie osobiście bardzo szybko zmienia się w drugiego, trzeciego i tak do końca stycznia...po przecież pierwszego stycznia tyle pyszności po sylwestrze zostaje, szkoda aby się zmarnowały! a drugi to nie poniedziałek! zacznę od poniedziałku nawet jeśli to będzie dopiero 7 stycznia, a jak już siódmy to w sumie nie robi mi różnicy, poczekam do 1 lutego i wtedy już na pewno prowadzę zdrowe nawyki! jak dobrze że w tym nadchodzącym roku już takiej wersji u mnie nie będzie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystko, co piszesz o nawykach sprawdziło się u mnie w praktyce. Kiedy wczesniej chciałam być idealna od któregoś pierwszego stycznia, to w końcu zaczęłam to odbierac jako straszliwą mękę, a ja nie lubię męczyć się i umartwiać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie ma co ukrywać ale nie potrafię zmienić swoich nawyków żywieniowych :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dobry pomysł, ja ciągle staram się wybierać zdrowsze jedzenie, jednak czasem pozwalam sobie na jakiś fast-food albo czipsy :D Ale muszę przemyśleć twój sposób i może wprowadzę coś takiego!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam problem ze swoim żywieniem .. :( tym bardziej w okresie zimowym. CIągle mi się chce jeść i jem same śmieci :( Masakra :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że dużo osób tak ma, ze względu na zimno. Wtedy organizm potrzebuje więcej energii, żeby ogrzać się.

      Usuń
    2. To samo właśnie mi Mój Szymcio mówi, ale ja mam tendencję do tycia i tu mam problem :(

      Usuń
  12. Najgorzej jest wytrzymać w nowych, zdrowszych patentach na żywienie pierwszy tydzień, dwa. Potem to już z górki. Znam kilka osób, które zmieniły swoją dietę o 180 stopni z dnia na dzień i im się udało. Można też wprowadzać zmiany bardzo stopniowo. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Już jakiś czas temu postanowiłam zrezygnować z cukru, w ten weekend przekonałam się że diametralne odcięcie od cukru jest nie możliwe;-) Ja zmieniłam swoje żywienie na zdrowe raz w życiu ,gdy okazało się, że mam wysoki cholesterol-byłam tak wystraszona że nie było problemu z tą zmianą..Generalnie nie robię noworocznych postanowień.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja się staram cały czas zdrowo odżywiać ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja zmieniłam nawyki rok temu, no, niecały rok, bo w styczniu. Po książce Jamiego o superfood, wciągnęło mnie to niesamowicie:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja już od ponad 2 tygodni piję na śniadanie zdrowe koktajle i racja, na początku trochę było z tym zachodu, ale teraz to już biorę jako normalny etap na początek dnia;)

    OdpowiedzUsuń
  17. oj tak, ważne by siebie nagradzać:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja nie mam żadnych postanowień bo zmianę diety już zrobiłam około 3 miesiące temu :p

    OdpowiedzUsuń
  19. Prewaznie sobie postanawiamy że od Nowego Roku. Ja zaczelam juz dzis, jak wyjdzie, zobaczymy

    OdpowiedzUsuń
  20. a ja staram się już coś zmienić ;) na koniec lutego mam 18stkę, więc daję sobie te kilka miesicy czasy ;)
    obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
  21. Dobrym pomysłem jest wprowadzenie zmian małymi kroczkami. Jednak myślę, że nie ma co czekać do nowego roku i warto zacząć wprowadzać w życie lepsze nawyki jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny pomysł z wprowadzeniem takiej gry! Myślę, że można się w nią pozytywnie wkręcić ❤

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja zmieniłam nawyki z dnia na dzień, a raczej zaczęłam wprowadzanie zmian - 10 grudnia 2014 dowiedziałam się, że mój organizm zrobił mi niezły żart i jestem uczulona na połowę rzeczy, którą ludzkość może zjeść...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że miałaś i tak dużo szczęścia, bo uczulenie da się wykryć. Ja musiałam eliminować niektóre pokarmy metoda prób i błędów. Bo od uczulenia są gorsze nietolerancje, które medycyna nie potrafi wykryć.

      Usuń
  24. Ja zazwyczaj nie uznaję postanowień ani noworocznych ani tych w ciągu roku, staram się mieć co najwyżej marzenia ale też żyć realnie ;) ale zdrowy tryb życia to powinien być nawyk;) pozdrawiam serdecznie Malwina

    OdpowiedzUsuń
  25. Kapitulacja to dobra nazwa - bo czasem zmiana przyzwyczajeń to wielka walka...

    OdpowiedzUsuń
  26. Postanowienia rozpisane na 12 miesięcy o wiele lepiej działają niż jakbby człowiek chciał wszystko wprowadzić od razu. Ja często stosuje miesięczne wyzwania nawet jeśli ich wcześniej nie zaplanuje i to prawda, bo 21 dniach już to staje się normalne.
    Najlepiej robić coś krok po kroku i stopniowo niż na siłę.

    OdpowiedzUsuń
  27. Moje ulubione słowa: od jutra!

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetny pomysł może stworzę taką grę :)
    Mój Blog

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja uwielbiam cwiczyc i zawsze trzymałam zdrowa dietę, ale bardzo syta :) miałam rozne słodkie zamienniki i jakos nie cierpiałam :) najważniejsza jest silna wola! Świetny pomysł kochana :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja mam cały czas problemy ze zmianą nawyków żywieniowych, ogólnie nie jem źle, ale mam ogromną słabość do lodów po 23 ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Na trwałe zmieniłam nawyki żywieniowe w 2014 r. Oczywiście - metodą małych kroków. Najpierw w ogóle zaczęłam ćwiczyć. Potem ograniczyłam słodycze. Potem z nich zrezygnowałam. Potem zaczęłam jeść ciemne pieczywo. Następnie włączyłam owsiankę, więcej kasz i warzyw, mniej tłuszczu. Dzięki temu łatwiej było mi się zaadaptować do nowego stylu życia - i nie traktuję takiego sposobu odżywiania jako chwilowej mody. Chcę tak się odżywiać do końca życia - nie tylko ze względów zdrowotnych, ale i smakowych.

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie robię postanowień noworocznych. Nawyków żywieniowych póki co nie planuję zmieniać

    OdpowiedzUsuń
  33. ja staram się nie jeść słodyczy;p do PMS się trzymam, a potem - żrem za czasy czas głodówki;p

    OdpowiedzUsuń
  34. Great post) thanks for sharing)

    http://beyoutiful.com.ua

    OdpowiedzUsuń
  35. Według mnie jest to najlepsza metoda :)

    OdpowiedzUsuń
  36. moje postanowienia noworoczne zazwyczaj znikają po kilku dniach... wciąż nie potrafię się zmobilizować.. pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  37. Najlepiej małymi kroczkami jeśli zmiany są duże (wykluczanie niektórych produktów itd). Zmienić nie problem, gorzej utrzymać tą zmianę.

    OdpowiedzUsuń
  38. Kiedyś jadłam dużo fastfoodów, stwierdziłam któregoś razu, że wydaję na nie tyle, że normalny posiłek zjadłabym z dokładką, a na dodatek się nie najadam. I już niemal rok trzymam się postanowienia, żeby nie jeść śmieciowego jedzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozmawiam z fanami fast foodów i również wspominali, że najgorsza w tym wszystkim jest cena. Za małe danie płaci się bardzo dużo pieniędzy. I to dla nich również był powód wzięcia fastfoodowego detoksu.

      Usuń
  39. Niedawno byłam na odwyku cukrowym i całe szczęście, że się na niego zdecydowałam! Teraz nie jem codziennie dużych ilości sztucznych słodyczy, niezdrowych, tuczących. Jeżeli chcę coś zjeść, to sama robię ciasteczka, albo kupuję te z dobrym składem. I smak... Ach, jak ja teraz czuję słodycz!
    >FOXYDIET<

    OdpowiedzUsuń
  40. Świetny post :) Też uważam, że zmiany trzeba wprowadzać powoli, wiele razy próbowałam diametralnie zmienić nawyki żywieniowe z dnia na dzień i nigdy nie kończyło się to sukcesem, jeśli udało mi się wprowadzić jakiekolwiek zmiany to tylko stopniowo :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Ciekawy tekst. Osobiście jeżeli chcę zmienić nawyk, to robię to od razu, co zazwyczaj jest u mnie skuteczne, ale czasami lepiej byłoby jednak wchodzić w pewne nowe rzeczy stopniowo.

    OdpowiedzUsuń
  42. Fakt, nie jest łatwo zmienić swoje nawyki żywieniowe, ale przy odpowiedniej motywacji i planie działania wszystko jest możliwe.

    P.S. Napisałaś mi w komentarzu na stronie, że mam błąd w tekście o Sienkiewiczu. Jakbyś jeszcze mogła wskazać mi miejsce, to byłabym Ci ogromnie wdzięczna.

    OdpowiedzUsuń
  43. Ja wkrótce zmieniam swoją dietę i aż się boję tego przeskoku... Ale warto spróbować. Mam nadzieję, że wytrwam jak najdłużej. :)

    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  44. U mnie to był cały proces, zaczęło się od świadomego kupowania i czytania etykiet. Później doszedł do tego sport, odstawienie chipsów i innych zgubnych przekąsek, a kiedy okazało się, że mam celiakię przeszłam na dietę bezglutenową. Dziś ze względu na insulinooporność i chorą tarczycę moja dieta jest dość restrykcyjna, ale to nie znaczy, że nudna ;)Jem lepiej niż kiedykolwiek i mój organizm mi się odwdzięcza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śledząc twój blog zdecydowanie nie można powiedzieć, że Twoja dieta jest nudna. Tylko szkoda, że tak wiele osób cierpi na tak poważne choroby. A z drugiej strony cieszę się, że zaczęliśmy sobie z tymi chorobami radzić również za pomocą diety!

      Usuń
  45. Po co czekać do nowego roku? Ja ciężko pracuje już teraz :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Raczej nie zmieniam swoich nawyków żywieniowych, jem to co lubię.

    OdpowiedzUsuń
  47. Muszę przyznać, że sama kiedyś byłam osobą, która postanawiała rzucać wszystkie złe nawyki na raz, a jako że wytrwałą osobą nie jestem to po jakimś czasie oczywiście wracałam do starej rzeczywistości i nic z tego mi nie wychodziło.
    Właściwie to dopiero czytanie o zdrowym żywieniu, pogłębianie tej wiedzy i staranie się by "siedzieć" w tym daje mi świadomość żywienia i motywacje do tego, by nie zaprzepaszczać tego co dobre.

    OdpowiedzUsuń
  48. dlatego ja nie robię postanowien, serio...wydają mi się sztuczne, jakoś obarczone złą passą, nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
  49. obecnie musiałam całkowicie zmienić swoje nawyki żywieniowe i jeszcze przynajmniej kilka miesięcy będę musiała w nich wytrwać bo zamierzam karmić piersią, ale jest tyle potraw, które dosłownie mi się marzą np. tatar :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się zmianie nawyków zastosowanych przez Ciebie i rozumiem, że była siła wyższa i trzeba było je wprowadzić natychmiastowo. Co do tatara, z pewnością będzie jeszcze wiele okazji w Twoim życiu, w których będziesz się mogła delektować tym smakołykiem.

      Usuń
  50. Jedna z głównych zmian w nawykach: zamieniłam kawę na wodę - kupiliśmy filtr molekularny z naturalną mineralizacją - i teraz mamy zdrową i smaczną wodę prosto z kranu :)

    OdpowiedzUsuń